Na pewno każdy zadaje sobie pytanie, jak nudny byłby muzyczny świat bez udziału Rona Jarzombka. Oj byłby. Jest to człowiek bezapelacyjnie jedyny w swoim rodzaju, co udowadnia ludzkości już po raz drugi, wydając EP pod szyldem Blotted Science. „The Animation Of Entymology” ukazała się oficjalnie 4 października 2011 roku i dała 24 minuty podróży przez rejony daleko odbiegające muzycznym normom. Muzyk dobrał nie lada towarzystwo, co dało efekt zgodny z oczekiwaniami.
Dream Theater najlepsze czasy ma już dawno za sobą i głęboko wątpię, aby kiedykolwiek nagrali drugie "Images & Words", "Awake" czy nawet "Scenes From a Memory". Nie zmienia to jednak faktu, że na kolejne płyty jednego ze swoich ulubionych zespołów czeka się co najmniej z zaciekawieniem. Nie inaczej było w przypadku "A Dramatic Turn Of Events" - pierwszego w dorobku grupy albumu bez genialnego Mike'a Portnoy'a za zestawem perkusyjnym.
Komentarze Yngwie : Akustyka jest tam wystarczająco dobra, a już na pewno potencjalnie dobra...
Harlequin : No to bylismy na tym samym evencie :)) ja siedziałem na schodach i tez wszy...
Yngwie : Byłem po Octavarium i zdążyłem przybyć na tyle wcześnie, żeby...
Disillusion to jeden z ciekawszych zespołów wywodzących się z Niemiec. Panowie już na wcześniejszym albumie zatytułowanym „Black To Times Of Splendor” udowodnili, że można ich spokojnie zaliczyć do twórców, a nie odtwórców, podążających wytartym szlakiem. Natomiast „Gloria” przenosi ich do ekstraklasy awangardowego grania.
Komentarze oki : ja mam nadzieję, że jeszcze o nich usłyszymy - dobre albumy rodzą si...
Dreamen : Płyta świetna, wspaniała, extra, mega wypasiona i ogólnie SUPER! S...
Już w najbliższy poniedziałek, 20 czerwca ukaże się nowy album bielskiej formacji NeWBReeD. Nadchodząca płyta zespołu zawierać będzie ponad 45 minut zaskakującej muzyki metalowej z wpływami takich zespołów jak Alice In Chains, Opeth, Mastodon, Katatonia, Faith No More, a nawet Dillinger Escape Plan. Gościnnie na krążku pojawiają się: Tomasz "Lipa" Lipnicki (Lipali, ex-Illusion) oraz Wacek "Vogg" Kiełtyka (Decapitated).
Komentarze lord_setherial : Zbyt dużo eksperymentów i tzw "ulepszeń" jak dla mnie.
minawi : Czekam z niecierpliwością na efekt. Zwłaszcza, że NEwbreed jak dla...
Znany jest już tytuł nowego, jedenastego już studyjnego krążka zespołu Dream Theater. Następca wydanego w 2009 r. „Black Clouds & Silver Linings” będzie nosił nazwę „A Dramatic Turn Of Events”. Będzie to pierwszy album nagrany wspólnie z nowym perkusistą - Mikiem Manginim, który zastąpił współzałożyciela grupy, legendarnego Mike’a Portnoya.
Już 20 czerwca pod skrzydłami Metal Mind Productions ukaże się nowy album metalowej formacji Newbreed. Krążek zatytułowany będzie po prostu „Newbreed" i zawierać będzie ponad 45 minut zaskakującej muzyki metalowej z wpływami takich zespołów jak Alice In Chains, Opeth, Mastodon, Katatonia, Faith No More, a nawet Dillinger Escape Plan. Gościnnie na płycie pojawiają się: Tomasz "Lipa" Lipnicki (Lipali, ex-Illusion) oraz Wacek "Vogg" Kiełtyka (Decapitated). Za projekt graficzny płyty odpowiedzialny jest laureat tegorocznych Fryderyków - Łukasz Pach. Na stronie Myspace tej bielskiej formacji znajdziemy już pierwszy utwór, który zapowiada nowy materiał grupy, "How It Was to Be".
Blut aus Nord to bardzo ważny zespół dla całej blackmetalowej sceny (nie tylko francuskiej). Trzeba jednak z pełną świadomością zauważyć, że dorobek artystyczny tej kapeli jest dość niejednolity pod względem jakościowym. W dyskografii Francuzów odnaleźć można kilka naprawdę dobrych płyt, ale także dość boleśnie rozbić się o mieliznę wydawniczą. Dwa ostatnie albumy Blut aus Nord to kompakty o których nie chce mi się nawet wspominać. Całe szczęście Panowie po dwóch latach przerwy pod nos podsuwają mi dość sympatyczne płyciwo, które zwie się "777 – Sect(s)" i daję nadzieje na lepsze czasy.
Komentarze DEMONEMOON : Dziwi mnie troche przesadne porównanie 777.. do PARACLETUS i przypisanie...
Ignor : ta płyta ma dobre otwarcie, jednak im dłużej się jej słucha, tym wie...
Harlequin : Zaczynam podzielac zdanie ingora :) choc nowy album podoba mi sie to mam w...
Nie miałem wcześniej żadnej wiedzy na temat albumu, zespołu a także członków byłej szwedzkiej formacji Breach, z której wywodzi się Terra Tenebrosa. „The Tunnels” zapodałem sobie pierwotnie w samochodzie, lecz zdecydowanie jest to muzyka na inne okazje. „The Tunnels” jest gęstą, mroczną, arytmiczną płytą składającą się tylko z siedmiu utworów, a muzykę Terra Tenebrosa można umieścić gdzieś pomiędzy Portal, Mitochondrion, Deathspell Omega czy może Blut Aus Nord z silnie darkambietowym wydźwiękiem.
Komentarze Dreamen : Recka mega mega zachęcająca! Muszę dopaść ten album koniecznie...
Ignor : Jak miło dowiedzieć się, że muzycy Breach jeszcze coś tworzą raz...
Jak ja lubię takie niespodzianki, jaką sprawili mi Czesi z Demimonde za sprawą swojego albumu zatytułowanego „Mutant Star”. Człek kupuje sobie płytkę całkowicie nieznanego zespołu zakładając, że na 90% opchnie ją potem na jakimś portalu aukcyjnym i zapomni o sprawie. A tu wyskoczy taka „niespodzianka” jak niniejszy album i jasne jest, że sprzedaż płyty nie wchodzi w rachubę, bo to co gra (właściwie grał, bo z tego co mi wiadomo zespół już nie istnieje) Demimonde sprawia, iż do teraz ciężko mi pozbierać myśli.
Komentarze oki : miał ktoś może okazję posłuchać innych wydawnictw Demimonde...
comte-de-Noir : Faktycznie, jest to dobra i pełna muza, polecam posłuchać :) .
Artension to progmetalowo-neoklasyczna dawka energii aktywnie działająca w latach 1993-2005. Założycielem grupy był ukraiński klawiszowiec Vitalij Kuprij, występujący wcześniej w Polsce, grając utwory Chopina. Studiując klasyczne tajniki muzyki w Lucernie poznał szwajcarskiego gitarzystę Rogera Staffelbacha. Utrzymywanie kontaktów z muzykami zza Atlantyku zaowocowało nawiązaniem współpracy z perkusistą, basistą i wokalistą, a byli to odpowiednio: Mike Terrana, Steve DiGiorgio i John West. Zostawili po sobie siedem płyt utrzymanych w tej samej stylistyce na bardzo wysokim poziomie technicznym i dobrze przyjmowanych w środowisku fanów gatunku.
Od
kilku dni krążące spekulacje i plotki doprowadziły do potwierdzenia tej
jakże istotnej informacji dla fanów twórczości kanadyjskiego Voivod.
Zespół bowiem pojawi się w Polsce dając dwa klubowe koncerty najpierw 14 maja we wrocławskim Firleju, a dzień później wystąpi w warszawskiej Progresji. Po śmierci niezwykle
cenionego gitarzysty i twórcy wielu utworów Denisa "Piggy'ego" D'Amoura
formacja nie poddała się i postanowiła kontynuować muzyczną karierę. Na
koncertach wspierana jest obecnie przez Daniela Mongraine'a. Zespół będzie promował najnowszy materiał, którego premiera przewidziana jest w tym roku.
"Slowly Die Inside" to singiel, który zwiastuje trzecią płytę zespołu
Animations. Utwór został zarejestrowany w Sonic Maze Studios w grudniu
2010 roku. Miksem zajął się Kuba Dębski, zaś mastering muzycy powierzyli
Grzegorzowi Piwkowskiemu ze stołecznego High End Audio. Zespół obecnie
kończy fazę pre-produkcji nowej płyty i ma nadzieję, że całość ukaże się
na przełomie wiosny i lata 2011 roku - niespełna 18 miesięcy od premiery
ostatniego krążka zespołu zatytułowanego "Reset Your Soul".
Komentarze Yngwie : Kurczę no, takie sobie to coś. Po obejrzeniu klipu, to bym powiedział, że...
Na kanale YouTube firmy Electrum Production można zobaczyć nowy klip
progressive rock/metalowego zespołu Acute Mind. Koncertowy teledysk do utworu
"Bad Incitements" został zrealizowany
przez grupę medialną Trzy Kropy oraz studio Lfilm w lubelskim klubie
Graffiti. Klip promuje wydaną w zeszłym roku, debiutancką płytę "Acute Mind".
Bardzo się smucę, że rodzime wytwórnie muzyczne boją się inwestować w zespoły, które mają coś sensownego do zaoferowania. Tak też jest z lubelskim kwintetem Qube, którego debiutancki album "Incubate" ukazał się pod skrzydłami bliżej nieznanej wytwórni Electrum Production i zapewne nie trafi do szerszego grona odbiorców. Szkoda, to wielka, bo "Incubate" to album co najmniej bardzo dobry.
Komentarze Benjamin_Breeg : Co tu dużo pisać. Jak dla mnie album potęga. IMO, jeden z lepszy...
Pierwsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy, słuchając "Omega Wave" zespołu Forbidden, to "niezdecydowanie". Starałem się znaleźć na płycie utwór, który podobałby mi się od początku do samego końca. Cóż, mi się ta sztuka nie udała. Mało tego - przy pierwszym odsłuchu, po zapoznaniu się z kawałkami takich jak "Overthrow" czy też "Dragging My Casket", szybciutko odstawiłem ten album na boczny tor.
Komentarze Harlequin : Dla mnie gówno, tak jak i inne płyty Forbidden. Przykład jak techniczny t...
Koniec ubiegłego wieku to okres, w którym gatunek muzyczny zwany progmetalem zdecydowanie przeżywał okres rozkwitu. Smak owoców zebranych w tamtym okresie warto sobie od czasu do czasu przypomnieć. Zwłaszcza jeśli jest to owoc dojrzały, a do takiego miana jak najbardziej mógłby aspirować album "State of Mind" holenderskiego Elegy.
W związku z tym, że aktualnie funkcjonujące zespoły/projekty nie zarzucają nas zbytnio wartościowymi wydawnictwami czas na kolejną podróż w czasie. Płyta Lunatic Gods "Mythus" miała swoją premierę w 2004 roku, jednak w mojej muzycznej kolekcji znalazła się dopiero w roku 2010 za pośrednictwem dystrybucji jednego z krajowych wydawców.
Komentarze oki : "the wilderness" czeka na półce na swoją kolej:) swoją drogą za ni...
Harlequin : Znowu mnie przekonałeś ;)) kiedys na allegro widziałem "the wilderness...
Norweski sekstet Haken choć powstał w 2007 roku, to dopiero rok ubiegły przyniósł debiutancki album, który przez wielu miłośników progresywnego granie został okrzyknięty nie tylko najlepszym debiutem, ale i najlepszym progresywnym wydawnictwem roku. Po przesłuchaniu "Aquarius" trudno się dziwić takim opiniom, bo choć nie jest to album doskonały, to na pewno wyróżniający się z tłumu.
Rzadko zdarzają się zespoły, które potrafią zaistnieć w szerszej świadomości słuchaczy cięższych brzmień na świecie nie posługując się językiem angielskim w tekstach utworów. Trudno stwierdzić czy taka sztuka udała się francuskiemu Manigance, ale uznanie jakie grupa zdobyła sobie wśród fanów progresywnego power metalu, którzy porównują ją do wyrobionych wcześniej marek takich jak Shadow Gallery czy Elegy, pozwala sądzić, że są na dobrej drodze.
18 grudnia fani Ulver mieli w warszawskim Palladium swój świąteczny prezent. Jak się okazało "w praniu", koncert gwiazdy nie był jedyny jasnym punktem wieczoru. Lokalizacja klubu i termin, a przede wszystkim obecność Norwegów sprawiły, że sala była konkretnie wypełniona, a barmani mieli pełne ręce roboty. Wieczór obfitował w magiczne momenty, jednak pojawiały się one sinusoidalnie wraz z występami kolejnych kapel.