30 listopada tego roku był nie tylko ostatnim dniem miesiąca, ale i porą ostatniego koncertu zespołu Quidam, który występem w poznańskim Johnnym Rockerze zakończył drugą część "ALONE TOurGETHER". Zarówno w trakcie wiosennej, jak i jesiennej tury koncertów, inowrocławianie promowali swój ostatni album studyjny "Alone Together", który od ponad roku cieszy się sporą popularnością wśród polskich fanów progrockowego grania.
Już jutro o godzinie 20:30 za pośrednictwem Fabchannel, fani warszawskiej formacji będą mieli okazję zobaczyć koncert Riverside "na żywo" z Amsterdamu. Serwis za pośrednictwem, którego nie tylko Ci zgromadzeni w klubie Paradiso, ale także Ci przed ekranami swoich komputerów śledzić będą mogli poczynania formacji, ma na swoim koncie transmisje doskonałych koncertów chociażby My Dying Bride, Isis, Dimmu Borgir a także The Gathering czy Trivium.
Już w najbliższą środę, 26 listopada w Lublinie rozpocznie się trasa grupy Riverside - Reality Dream Tour. Podczas pięciu koncertów w naszym kraju oraz pięciu w Europie będzie można nabyć limitowaną do 1000 egzemplarzy wersję audio koncertu zarejestrowanego 17 maja w łódzkim Studio Toya, gdzie zespół nagrywał swoje pierwsze w karierze DVD. Do każdego biletu dodatkiem będzie płyta DVD zawierająca jeden utwór, zarejestrowany podczas nagrywania koncertu w Łodzi.
Już za dwa dni koncertem w Kutnie rozpocznie się druga część trasy koncertowej art/progrockowego zespołu Quidam, promującej wydany rok temu album "Alone Together". Muzycy odwiedzą łącznie jedenaście miast. Trasę zakończy występ w Poznaniu 30 listopada. Szczegóły koncertów w rozszerzeniu artykułu.
Album "Tormato" był sporym, niemiły zaskoczeniem dla fanów. Po serio świetnych progresywnych albumów formacja uprościła swoja muzykę, co wiązało się z ostrymi słowami krytyki. Muzycy chyba zdali sobie sprawę, ze nie tędy droga i za sprawą albumu "Drama" chcieli powrócić do bardziej progresywnego grania. Okazało się jednak, że to wcale nie takie proste zadanie.
Od momentu wydania albumu "Tormato" muzyka Yes staczała się po równi pochyłej coraz bardziej zatracając się w estetyce pop-rocka lat 80-tych. Wyjątek stanowił album "Drama", który choć zawierał sporo inklinacji do muzyki mainsteamowej, to nawiązywał do bardziej progresywnych dokonań zespołu z lat 70-tych.
Lata 80-te to równia pochyła dla Rush. Choć „Signals” czy „Power Windows” to płyty dobre, to jednak wyraźnie pokazują, że formacja coraz więszy nacisk kładła na elektronikę i piosenkowe granie. „Hold Your Fire” to potwierdziło, ale absolutne magnum opus upadku.
Już 31 października o godzinie 17:30 na deskach katowickiego Teatru im. Stanisława Wyspiańskiego będzie miała miejsce oficjalna premiera progrockowej opery "She" opartej na klasycznej powieści wiktoriańskiego pisarza H. Ridera Haggarda. W przedsięwzięciu weźmie udział duet Caamora (Clive Nolan, Agnieszka Świta), instrumentaliści, chór oraz takie gwiazdy jak Alan Reed (Pallas/Neo), Christina Booth (Magenta), Mark Westwood (Neo), John Jowitt (IQ, Neo).
Warszawski zespół Riverside po wydaniu w 2003 roku debiutanckiej (nie licząc EPki i dema) płyty "Out Of Myself" napełnił polskich fanów nadzieją, że oto mamy zespół progresywno rockowy na skalę jeśli nie światową, to choć europejską. "Second Life Syndrome", który nagrano w Serakos Studio w 2005 roku potwierdza doskonałą klasę zespołu i sprawia, że Riverside stawiany jest na równi obok takich sław jak choćby Opeth.
Komentarze Samurai : Lepszy brzmieniem był OOM. Na SLS tzw. mięcho kuleje a zwłaszcza w...
KostucH : Minawi, ja w ogóle nie zorientowany jestem i nie mam pojęcia co się gdzi...
Nightcreature : Ja mam tą płytę w kolekcji ale jeszcze nie słuchałem. Z tego co tu...