Nakładem angielskiej Rotten Music ukazał się split „Human Abattoir”. Właściwie to można by się zastanawiać czy split to jeszcze czy może już składanka, bo zespołów, które się tu produkują jest pięć z czego aż dwa polskie. Mowa tu o Fetor i Feto In Fetus. Ponadto w rzeźni udział biorą Cranial Blowout z Hiszpanii, Splattered Genocide z Brazylii i filipiński Goremitory. Skład egzotyczny i wywołujący zaciekawienie, ale w praktyce okazuje się, że nasi reprezentanci zostawiają daleko w tyle resztę świata. Ale po kolei.
Jeszcze nie tak dawno, bo 4 grudnia 2015 roku Kraftwerk dał świetny występ w Centrum Kongresowym w Krakowie. Show okazał się wielkim wydarzeniem oraz komercyjnym sukcesem, o czym może świadczyć wypełniona po brzegi sala koncertowa. Dla fanów elektronicznych brzmień, którzy nie zdążyli kupić biletów na tamten koncert, mamy bardzo dobrą wiadomość - zespół powróci ze swoim muzycznym performancem już 29 lipca 2016 roku, gdy wystąpi w Operze Leśnej w Sopocie.
Zespoły Oberschlesien i Dance on Glass zagrają na charytatywnym koncercie 'Ratujmy Serduszko Boryska', który odbędzie się w środę, 6 stycznia, o godzinie 18 w MCK w Rudzie Śląskiej. Bilety (cegiełki) na koncert kosztują 20 złotych. Podczas imprezy odbędzie się także licytacja.
larssson : Cel wspanialy..ale takie zespoly jak Oberslieschen powinny dalej grac w garazu...
„Confront me unholy ones. Bastard saints scorn of the earth”. Na dźwięk tych słów zawsze przechodzą mnie ciarki. Oto bowiem zaczyna się „Covenant” – absolutna kwintesencja death metalu i zarazem jego szczytowe osiągnięcie. Może ktoś bardziej lubić inne zespoły, może preferować inne płyty. Sam bym się zastanawiał, którą ubóstwiam najbardziej. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w 1993 roku Morbid Angel pokazał światu czym jest jądro death metalu i jaki jest wzór na dążenie do doskonałości. Jest jeden szczyt, nigdy niezdobyty i nieosiągalny nigdy dla nikogo. Ten szczyt to „Covenant”.
unborn : Zgadzam się w stu procentach. Ale bardziej przeżywałem dzień, w kt...
Po fantastycznie przyjętym koncercie na Asymmetry Festival King Dude znów pojawi się w Firleju. Gwiazda dark folku zamelduje się we wrocławskim klubie 3 marca 2016. Występ Amerykanina odbędzie się w ramach Before Asymmetry 2016, imprezy zapowiadającej przyszłoroczną edycję Asymmetry Festival. King Dude to artysta wykonujący muzykę z rewirów neofolk, dark folk. Muzyka tworzona przez tę tajemniczą postać to ponure dźwięki wzbogacone o głęboki wokal. Teksty często dotyczą tematyki śmierci i bólu. Muzyk współpracuje blisko z Chelsea Wolfe, która użyczyła swojego głosu na potrzeby utworu „My Mother Was the Moon”.
Starzy wyjadacze z czeskiego Fleshless ujawnili swoje ósme już pełnometrażowe dzieło zatytułowane „Devoured Beyond Recognition”. Ponieważ brutalnego death metalu nigdy za wiele to z prawdziwą przyjemnością można zabrać się do konsumpcji. Tym razem jednak nie będzie pytania z kurczakiem czy z baraniną, bo oba zestawy jakby trochę odmienne od standardowych. Tak więc żreć bez zastanowienia, bo w przeciwnym wypadku w gardle może stanąć.
4 i 5 grudnia 2015 statek kosmiczny SpaceFest! już po raz piąty wchodzi na orbitę. Wtedy to w Klubie Żak w Gdańsku odbędzie się kolejna edycja festiwalu, w ramach którego nadal konsekwentnie promowane są shoegaze, space-rock i wszelkie psychodeliczne odmiany muzyki alternatywnej. W zeszłym roku twarzą festiwalu był Snowid – mistyczna postać z lasu, a teraz nieformalnym patronem SpaceFestu! będzie jego nieodłączny kompan – DJ Grzyb leśny, czyli Katalizator Kosmicznej Mocy, która po raz kolejny zostanie uwolniona podczas wydarzenia.
Odejście Davida Vincenta z Morbid Angel było szokiem dla fanów i stratą, z którą ciężko było się pogodzić. Doskonale naoliwiona death metalowa maszyna była ikoną gatunku i choć w jej szeregach pojawiał się czwarty zawodnik, to ciężko było sobie wyobrazić, żeby mogła się obyć bez kogoś z żelaznego tria: Azagthoth, Sandoval, Vincent. Potężny głos tego ostatniego był przecież symbolem Morbid Angel i jednym z jego najbardziej charakterystycznych elementów. Kim jest ten Steve Tucker, zastanawiali się wszyscy, nie wierząc zupełnie, że jest w stanie w jakikolwiek sposób konkurować z wielkim Davem. W tym całym zamieszaniu niewiele mówiło się o tym, że po jednym, rewelacyjnym, albumie z zespołem pożegnał się także Eric Rutan, który po takiej zaprawie poświęcił się tworzeniu własnych kapel: Alas i przede wszystkim Hate Eternal.
Harlequin : Zanm, ale nigdy nie byłem jej zagorzałym fanem, zawsze wolałem dwój...
leprosy : Ta płyta to pierdolone 12/10! Z perspektywy czasu uważam, że to najlep...
Harlequin : Ano, rzadko tutaj zaglądam, ale czasem sie zdarza :)
Knock Out Productions prezentuje mroczne historie pełne wilkołaków, dawno zapomnianych istot i metalowego humoru, w których czuć ducha Kinga Diamonda, czyli trzy koncerty powermetalu – Powerwolf. Niemiecka formacja zagra 11 lutego 2016 roku w krakowskim Kwadracie, 12 lutego w gdańskim B90 oraz 13 lutego w warszawskiej Progresji. Wyglądają groźnie w wojowniczych makijażach, ale grają świetny, melodyjny power metal, do jakiego niemieckie zespoły przez lata przyzwyczaiły cały świat.
oki : i to jest bardzo dobry news - na tą okoliczność zapodam ich nowy album...
Agencja „Heart Of Rock” zaprasza na serię koncertów „Autumn Ride Tour”, podczas których jako co-headlinerzy zagrają Quo Vadis i Valkenrag. Nieokiełznany death/viking metalowy taran uderzy w bramy trzynastu miast, a towarzyszyć im będą w poszczególnych lokalizacjach m.in.: Saltus, Runika, Skyanger, Merkfolk, HatriX, Aether, North, Mortis Dei. Trasa promuje jednocześnie najnowszą płytę zespołu Valkenrag „Twilight of Blood and Flesh” oraz zapowiadane nowe wydawnictwo Quo Vadis „Born to Die”.
Red Storm, nowy międzynarodowy projekt dotychczasowej wokalistki Desdemony Agnieszki Leśnej, podpisał właśnie kontrakt płytowy z niemiecką wytwórnią Echozone. Pierwszy album Red Storm ukaże się na rynku w 2016 roku. Agnieszka Leśna od dłuższego czasu pracuje nad solowym projektem. Artystka niedawno poinformowała, że producentem płyty będzie znany ze współpracy m.in. z Depeche Mode czy Nine Inch Nails John Fryer. Label Echozone jest częścią koncernu medialnego Bob - Media GmbH, który posiada w swoim katalogu m.in. takich artystów, jak: The Mission, Ikon, Wayne Hussey, czy Minerve.
Dwa lata po swoim płytowym debiucie fiński Amorphis wydał swoje drugie pełnometrażowe dzieło, którym zachwycił bajkową magią pięknej, ale mrocznej i tajemniczej krainy tysiąca jezior. Oparty na ludowym eposie Kalewala album w niesamowity sposób oddaje klimat północnych krajobrazów, gdzie noc panuje przez pół roku, o czym przekonuje już okładka.
larssson : Dla mnie naj!!!Ale rozumiem ze musza "evoluowac"...choc jak dla mnie to przez o...
Yngwie : Amorphis - Elegy - My Kantele (acoustic) VKU - Yngwie ... na pewno ba...
Sumo666 : Czy najlepszy ?? Polemizowałbym tu dość poważnie na ten temat. Na...
Oj, namieszało i nakotłowało się w Sphere ostatnimi czasy. Do tego stopnia, że ze starego składu na placu boju pozostał tylko perkusista Th0rn. Udało mu się jednak zebrać nową ekipę i we wcale nie tak długim czasie od „Homo Hereticus” wypluć z siebie trzecie bluźnierstwo. Bezbożnicy, którzy wspomogli go w tym niecnym procederze to Diego – gitara, Beton z Mesmerized – bas, Iron – gitara i Dawidek na wokalu. Szczególnie ciekawa jest droga do Sphere tego ostatniego. Pogrywał na basie w gotyckim Raincarnation i heavy metalowym Witchking, by ostatecznie porzucić instrument i zastąpić Analrippera.
Po sześciu latach czeska Pandemia powróciła ze swoją piątą już płytą. Jak zwykle raczy nas klasycznym death metalem w starym, dobrym wydaniu. W porównaniu do poprzedniej „Feet Of Anger” w zespole nastąpiła zmiana gitarzysty i od 2011 roku tą rolę pełni Witalij Novak znany wcześniej z Cuttered Flesh.
Starzy wyjadacze z No Return zabłysnęli swoim dziewiątym już albumem. Jak zwykle jednak nie obyło się bez zmian w składzie i w porównaniu do ostatniej płyty zostali tylko basista David Barbosa oraz lider zespołu i jego wieczny gitarzysta Alain Clément, który jest autorem całej muzyki. Wraz z resztą ekipy udało mu się nagrać kawał świeżej i energicznej death metalowej sztuki.
„To Deny Everything That’s Mundane” to split szwajcarskiego Kehlvin z polskim Fleshworld. Wydany on został przez kilka firm, w zależności od szerokości geograficznej. Ja skupiam się na kopii promocyjnej szwajcarskiej Division Records, która dotarła do redakcji. Muszę zaznaczyć, że jest to bardzo słabej jakości wydawnictwo, nawet jak na promo. Już pomijając CDR, to okładka jest tak złożona, że front i tylne napisy pozostają w stosunku do siebie do góry nogami. W dodatku obok tytułu, nazw zespołu i krótkiej notki, nie znalazło się nawet miejsce na spis utworów.