Nigdy nie wróżyłem szczególnie długiej kariery chłopakom z Alestorm, bo też ileż można sluchać pi(r)jackich piosenek I w dodatku za to płacić. Mój błąd, bo też nie od dziś wiadomo, że Napalm Records byle kogo pod swoje skrzydła nie bierze, a odrobina humoru jeszcze nkogo nie zabiła. I tak oto w odtwarzaczu ląduje szósty album Alestorm “Curse of the Crystal Coconut”.
Niecałe 3 lata zeszło się Ensiferum, by wydać kolejnego długograja. O następcy “Two Paths” mówiło się od jakiegoś czasu, a nadzieje na godny powrót finów podsycała od kilku miesięy Metal Blade Records, prezentując pierwsze dźwięki najnowszej “Thalassic” za pośrednictwem swoich kanałów. Ostatecznie całokształt najnowszej płyty Ensiferum, możemy poznać już teraz, I trzeba przyznać, że jest na czym ucho zawiesić.
„This is Armageddon!” Taka apokalipsa to się świętemu Janowi nie śniła. Koniec świata jaki serwuje Satyricon kosi wszystko równo z ziemią lodowatym podmuchem piekielnej hekatomby. Mrozi kark i przechodzi dreszczem przez rdzeń kręgosłupa, zostawiając zroszone czoło i pustkę w głowie. „For the greath day of wrath is coming, and who shall be able to stand?”
Dwa lata po debiutanckim demie „Painful Love” Atrophia Red Sun wydała swoją pierwszą płytę „Fears” w Morbid Noizz Records. Jest coś przyciągającego już w samej jej okładce, która zabiera w klasztorne lochy i napawa strachem. Strachem przed śmiercią, przed Bogiem, a może przed czymś jeszcze. Aby tego dociec należy zajrzeć do środka.
Forlorn powstał w 1992 roku w Stavanger i zanim zdążył oficjalnie wydać kasetę demo, już został wchłonięty przez Head Not Found, która opublikowała najpierw EPkę „Forlorn”, a następnie płytę „The Crystal Palace”. Dwa utwory z EP się powtarzają, podejrzewam, że na niedoszłym demie też były te same. Nie dziwi mnie więc tak szybkie zainteresowanie ze strony wytwórni, bo jest to znakomity materiał, a w podjęciu decyzji na pewno pomógł też fakt, że na wokalu występuje tu Sanrabb (tutaj jako S.Aske) z dobrze już osiadłej w black metalowym kotle, Gehenna.
Ols jest solowym projektem dark folkowym Anny Marii Oskierko. Mająca dzisiaj swoją premierę płyta „Widma”, jest trzecią jaką nagrała pod tym szyldem, a to, że wydawcą jest Pagan Records już samo w sobie stanowi pewną nobilitację. W języku polskim ols oznacza bagienny las olchowy i właśnie w taki zabiera nas autorka jawiąca się na zdjęciach jako odludna czarownica: „Na zewnątrz nic już nie ma, można iść tylko w głąb, w ciemny las, w ciemny las”. Wieje wiatr, drzewa szumią złowrogo. Gdzieś tam skrzeczy jakieś straszydło. Trochę się boję, ale co zrobić? Idę.
Choć na okładce drugiej płyty Decoryah „All-Dark Waters” są chmury, to wszystkie teksty są o wodzie. Jeziora, rzeki i strumienie zaszyte w dalekich północnych lasach są źródłem inspiracji dla utworów i zimnej atmosfery w nich panującej. Wszystko dzieje się w ich głębi lub nad brzegami, a zespół przenosi nas do nich za pomocą doomowego gotyku, który okrywa mrokiem oraz tęsknotą opiewane przez siebie krainy.
King Dude wraca do Polski na dwa koncerty i wystąpi w Krakowie 7 kwietnia (wtorek) w Klubie Zaścianek oraz dzień później we Wrocławiu w klubie Firlej ze specjalnym setem akustycznym. King Dude (TJ Cowgill) to niebieskooki, amerykański mefistofeles z gitarą, którego znakiem rozpoznawczym od ponad dekady stały się hipnotyczny, gardłowy baryton, kontrowersyjne teksty oraz – nade wszystko–brzmienie, łączące w sobie elementy bluesa, krajowego folku oraz Americany.
Slava Slovenom! Tak przywitała się ze mną Djavena w szykownie spreparowanym liście jaki od nich dostałem. Mogłem się z niego dowiedzieć, że są zespołem z Częstochowy założonym w październiku 2017 roku i łączą współczesne ciężkie brzmienia ze słowiańską duszą przełomu V i VI wieku, którą chcą pokazać wchodząc w prastarą duchowość, codzienność, prawa i wartości świata pradawnych Słowian. To wszystko można więc znaleźć na ich debiutanckim albumie „Djavena”, który został wydany własnymi siłami w digipakowym formacie.
„Universe Funeral” to druga płyta rzeszowskiej Misterii, podobnie jak pierwsza wydana w Pagan Records. Znajdziemy na niej całą masę bardzo różnego grania i niespodzianek ujętych w black/death metalowe ramy, z dużą domieszką folku i awangardy. Jest to istna mieszanka stylów i nastrojów, trwająca grubo ponad godzinę.
Ogród Radości to jednoosobowy projekt, pochodzącego z Wałcza, Macieja Zarębskiego, który opiewa piękne stare czasy i przyrodę Pojezierza Wałeckiego, ale nie tylko, bo swoją fabułą sięga od morza, aż po góry. Dzieje się to za pomocą delikatnych i akustycznych, folkowych dźwięków oraz wokalnych opowieści, które wprawdzie utrzymują ogólną atmosferyczność, lecz jakościowo są kompletnie nie do przyjęcia.
Ugnélakis to litewski zespół pagan metalowy istniejący na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Demo „Ugnélakis” jest ich pierwszym i właściwie jedynym samodzielnym wydawnictwem, bo drugie wydali we współpracy z neofolkową Külgrindą, a potem zakończyli działalność. Demo opublikowała rodzima Dangus Productions na kasecie w 1999 roku.
Norweska formacja Wardruna cieszy się w Polsce niesłabnącą popularnością. Dwa koncerty zespołu w naszym kraju w listopadzie są wyprzedane od ponad roku. Nic więc dziwnego, że polska publiczność nie musiała długo czekać na kolejne występy Norwegów. W 2020 roku Wardruna wróci do Polski na dwa koncerty – 3 maja wystąpią w Sali Ziemi w Poznaniu, a 4 maja w ICE Kraków Congress Center.
The HU przyjedzie do Polski promować swój najnowszy album. Płyta zatytułowana „Gereg” ukazała się 13 września za pośrednictwem Eleven Seven Label Group. Na wydawnictwie znajdziemy dziewięć utworów, w tym znane już wcześniej single „Yuve Yuve Yu” oraz „Wolf Totem”. Zespół wystąpi 24 stycznia we wrocławskim klubie Pralnia oraz dzień później - 25 stycznia w warszawskim Palladium.
„The Book Of Veles” to pierwsza solowa płyta Wojnara, którą nagrał po wydaniu trzech kaset demo. Wcześniej można go było też usłyszeć na demie Saltus „Słowiańska Duma”. Jest to atmosferyczna, folkowo-ambientowa przeprawa przez księgę Welesa wydana przez Old Legend Productions na płycie i Werewolf Promotion na kasecie.
Zpoan Vtenz to litewski zespół folk metalowy działający w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Zostawili po sobie jeden album „Gimę Nugalėt”, który został wydany w 1997 roku na kasecie przez Dangus Productions i rok później na płycie przez Eldethorn. Znajdziemy na nim muzykę tradycyjną, lecz o nietypowym, bo przesiąkniętym syntezatorami charakterze. Skład zespołu wywodzi się z działającego już wcześniej Ha Lela. To również jest muzyka pogańska, lecz tu postanowiono ją dość porządnie urozmaicić.
Haggard powstał w Bawarii u zarania lat dziewięćdziesiątych, jako zespół death metalowy. Od początku jednak skłaniali się ku orkiestralnym dźwiękom, a ich skład stopniowo rozszerzał się o kolejnych klasycznych muzyków i wokalistów tak, że do swojej pierwszej płyty „And Thou Shalt Trust… The Seer” przystąpili jako pokaźna orkiestra z chórem. Tak powstał wizjonerski album łączący w sobie elementy metalu, folku i muzyki poważnej.