Nine Inch Nails w połączeniu z KMFDM, Depeche Mode, The Birthday Massacre czy Toolem nie zawsze musi oznaczać, że będzie to coś ciężkostrawnego, o czym świadczy niedawny sukces wydanego własnym sumptem dema kanadyjskich młodziaków z The Rabid Whole. Zapatrzeni, zasłuchani i odurzeni płytami swoich idoli zdecydowali się właśnie na wydanie debiutanckiej płyty - będącej, podobnie jak demo, mieszanką alternatywnej elektroniki, rocka, industrialu i symfonicznego zawodzenia. Energia gitarowych riffów, rozdzierające syntezatory oraz zaraźliwe beaty - jednym słowem "Autraumaton".
Po 5-letniej, burzliwej współpracy z Marilyn Mansonem, kooperacji z KMFDM, współtworzeniu okazjonalnego projektu KMFDM vs Skold oraz długoletnim życiu na uboczu rynku muzycznego - szwedzki muzyk/instrumentalista/producent w jednym, Tim Skold wraca do żywych. Jak informuje otwarta niedawno oficjalna strona internetowa artysty w pierwszych miesiącach przyszłego roku ukaże się jego trzecia płyta solowa. Na tę chwilę na witrynie poznać można fragmenty trzech utworów z nowej płyty - "I Will Not Forget" "Black Star" oraz "Bullets Ricochet". Owe wydawnictwo będzie pierwszym samodzielnym materiałem Skolda od czasu wydania EPki "Dead God" w 2000 roku.
Już niebawem będzie można udać się do sklepu po drugi w dorobku krążek formacji The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble. Pełnowymiarowe wydawnictwo Holendrów zatytułowane "Here Be
Dragons" zawiera 9 kompozycji osadzonych w charakterystycznym jazzująco elektronicznym stylu z dużą dawką zakrętów i delikatnych muśnięć. Krążek ukaże się za pośrednictwem Ad Noiseam. Przypomnijmy także, że zespół odwiedzi nasz kraj dając dwa koncerty. 8 grudnia muzycy pojawią się w krakowskiej Rotundzie, a dzień później w poznańskim klubie Blue Note. Koncertom organizowanym przez ArtWERK patronuje nasz serwis.
Agencja Go-Ahead poinformowała właśnie, że warszawski koncert zespołu Archive zaplanowany na 16 października został niemal w całości wyprzedany. W sprzedaży pozostała ostatnia limitowana pula biletów upoważniająca do wstępu zarówno na koncert Archive w Stodole jak i zaplanowany, mający się odbyć tydzień później, występ Dredg. Łączone bilety na oba koncerty kosztują 150 złotych i można je nabywać jedynie za pośrednictwem Shortcut. Koncertom patronuje DarkPlanet.
Kalifornijski Faith And The Muse zasilił szeregi niemieckiej wytwórni Danse Macabre Records nieustannie dowodzonej przez Bruno Kramma z Das Ich. Podpisananie kontraktu zbiega się niejako z premierą kolejnej płyty amerykańskiego duetu - "Ankoku Butoh", której wydanie planowane jest na 31 października 2009 roku. Monica Richards i William Faith i tym razem zdecydowali się na odważną eksplorację areału muzyki świata stawiając głównie na połączenie azjatyckich dźwięków i smaków z tekstami opartymi na religii i mitologii japońskiej poruszającymi tematy takie jak: honor czy rytualne i pełne szacunku podejście do przyrody i tajemnic życia.
Już za kilka dni God Is An Astronaut w towarzystwie
Amerykanów z Caspian zawitają do naszego kraju. Już w najbliższy poniedziałek od 7 do 10 września
zespoły, które wspierać będzie warszawska formacja Tides From Nebula,
odwiedzą kolejno Poznań, Gdynię, Warszawę i Kraków. Agencja ArtWerk,
organizator koncertów, poinformowała, że na koncerty pozostały ostatnie sztuki biletów.
Z nowym audio-konceptem pod tytułem "X Was Never Like This…" powraca kanadyjski ambientalno/post-industrialny Displacer. Czwarty album Michaela Mortona to kolekcja 14 zupełnie premierowych utworów zawierających wszystko co znalazło się dotychczas na trzech wcześniejszych krążkach + to czego oczekiwałeś po nowej płycie "płodnej" ikony kanadyjskiego electro. Fuzja melodyjnych gitar, nośnych beatów, melodii płynących prosto z serca, śmiałych linii basu oraz przyjemnych, lekkich i słodkich dźwięków. "X Was Never Like This…" oddaje prawdziwą istotę różnorodności w gatunkowym pakunku, który może pochodzić wyłącznie z umysłu Displacer. Wydawnictwo opublikowane zostanie 8 września dzięki Tympanik Audio.
Po prawie sześciu latach posuchy z nowym wydawnictwem w garści powraca bristolski duet trip-hopowy Massive Attack. Produktem wypełniającym sporą lukę powstałą przez dość długi okres twórczej pauzy projektu będzie planowana na październik tego roku EPka "Splitting The Atom". Materiał wypełnią cztery premierowe nagrania, w tym dwa remiksy przygotowane przez muzyków tandemu - 3D i Daddy'ego G. We wszystkich utworach gościnnie pojawią się wokaliści - Horace Andy (użyczał swojego głosu na każdej płycie Massive Attack), Tunde Adebimpe z TV On The Radio, Martina Topley-Bird (znana ze współpracy z Trickym) oraz Guy Garvey, głos brytyjskiego Elbow.
Za sprawą Global Promotion już za kilka dni - 28 sierpnia w krakowskim Studio, a następnie 1 września w warszawskiej Progresji, pojawi się szwajcarska Lacrimosa. Zespół, a w zasadzie słynny duet, pojawi się w Polsce w ramach promocji najnowszego wydawnictwa
"Sehnsucht", którego premiera miała miejsce w maju tego roku. Będzie to
trzecie wizyta Szwajcarów w naszym kraju. Koncertom patronuje DarkPlanet.
Początki projektu sięgają roku 1999, kiedy to Jarosław
Kubicki - plastyk, grafik, fotograf, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Gdyni - stworzył kilka luźnych prac w ramach zajęć w pracowni malarstwa. Dwa lata później wraz z Bartoszem Hervy (którego znamy jako muzyka, DJa i producenta, twórcę
takich projektów jak Agonised By Love czy Blinded oraz założyciela przedsięwzięć
Temple Of Goths, Virus, Black Celebration, w których występuje jako DJ H_12) rozpoczęli planowanie konceptualnego tworu, który częściowo bazowałby na
wcześniej wspomnianym pomyśle.
Wielkimi krokami zbliża się wizyta God Is An Astronaut w towarzystwie Amerykanów z Caspian w naszym kraju. W dniach od 7 do 10 września zespoły, które wspierać będzie warszawska formacja Tides From Nebula, odwiedzą kolejno Poznań, Gdynię, Warszawę i Kraków. Agencja ArtWerk, organizator koncertów, poinformowała, że została właśnie uruchomiona ostatnia pula biletów na te koncerty, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród polskiej publiczności. Wydarzenia wspiera medialnie DarkPlanet.
Maniac od czasu rozstania z norweskim Mayhemem nie narzeka wcale na paraliż twórczy czego dowodem jest już czwarty projekt, którego prowadzenia w ostatnich czterech latach podjął się muzyk. Mowa o Maniac/Lilles/Czral, którego głównym celem jest ponowne zarejestrowanie i wydanie utworów z archiwalnej taśmy z 1996 roku nagranej 13 lat temu przez Maniaca wespół z Carlem-Michaelem Eide, pseudonim Czral (perkusista takich bandów jak Ved Buens Ende, Aura Noir, Cadaver, Dødheimsgard, Satyricon czy Ulver). W etapie powtórnego nagrywania kawałków oryginalnym autorom materiału towarzyszyć będzie Andrew Lies z Current 93. Album pod tytułem "Det Skjedde Noe Nar Du Var I Belgia" udostępniona zostanie dzięki brytyjskiej wytwórni Dirter.
Dwa lata temu kultowa wytwórnia elektroniczna Dependent zdecydowała się na zakończenie swojej działalności wprawiając tym samym zarówno konsumentów jak i konkurencję w konsternację. Niecałe cztery miesiące temu manager labelu Stefan Herwig, ku uciesze elektronicznego audytorium, ogłosił o reaktywacji labelu. W kuluarach mówi się, że jednym z powodów zmiany decyzji zarządców
wytwórni była kusząca wizja wrześniowej publikacji długo oczekiwanego albumu -
"Focus & Flow" amerykańsko/belgijskiego KiloWatts
& Vanek.
Przyznam, że przed swoją premierą nowa płyta Archive, "Controlling Crowds", nie budziła u mnie większych emocji. Wiele osób nerwowo czekało na ten album, ja jednak do tej sprawy nie przywiązywałem aż tak wielkiej wagi - zawsze ceniłem i lubiłem ten zespół, jednak wydawało mi się, że jest to kolejny klon Pink Floyd, do tego moje zainteresowanie Archive spadło po nieco słabszej płycie "Lights" z 2006 roku i średnim singlu "Bullets" z nowego krążka. Muszę jednak ostrzec - lekceważenie tej płyty może być poważnym błędem.
Komentarze Luthien_Carnesir : Jak to dobrze, że ktoś zakłada takie tematy :) Mykam do Empiku po mój...
Ignor : Poprzednie dwie płyty to było takie dreptanie bez celu, troszke bez pomyś...
thistle89 : A mi się spodobało Bullets. Usłyszałam raz, drugi w radio i zafascyno...
Przez kilka lat niemiecka wytwórnia Accession Records, należąca do Adriana Hatesa z Diary Of Dreams, nie poszerzała swojego muzycznego katalogu o kolejne nazwy. Do poniedziałku. Sam fakt, że Hates zdecydował się to zmienić po tylu latach pod wpływem jednego jedynego spotkania z pewnym europejskim projektem może znaczyć tylko jedno - gwarancję nadejścia kogoś/czegoś wybitnego. O kim/czym mowa? O estońskim Sinine. Rola labelu nie ograniczy się jedynie do wsparcia duchowego i trzymania przysłowiowych kciuków. Accession Records zajmie się również promocją i dystrybucją wszelkich muzycznych produktów Sinine. Okazja numer 1 - jeszcze w tym roku. Debiut projektu - "Butterflies" powinien ukazać się w okolicach 18 września.
Zgodnie z ustaleniami organizatorów koncertów Lacrimosy w Polsce tańsze bilety po 120 złotych dostępne będą jeszcze tylko przez tydzień. W sierpniu cena ta wzrośnie do 140 złotych. Szwajcarski duet odwiedzi 28 sierpnia krakowskie Studio a trzy dni później wystąpi w stołecznej Progresji. Zespół pojawi się w Polsce w ramach promocji najnowszego wydawnictwa "Sehnsucht", którego premiera miała miejsce w maju tego roku. Będzie to trzecie wizyta Szwajcarów w naszym kraju. Koncertom organizowanym przez Global Promotion patronuje DarkPlanet.
Odnosząca coraz większe sukcesy formacja Tides From Nebula zagra podczas wizyzyty God Is An Astronaut & Caspian w Polsce. Kwartet z Warszawy będzie supportował występy gości z Irlandii i Stanów Zjednoczonych kolejno 7, 8, 9 i 10 września w Poznaniu, Gdyni, Warszawie i Krakowie. Tides From Nebula to mieszanka elektroniki, przestrzeni i ciężaru. W marcu tego roku ukazała się ich debiutncka płyta "Aura", na której znajduje się 9 utworów utrzymanych w stylistyce ambient metalu. Organizatorem koncertów jest Agencja ArtWerk. Wydarzenia wspiera medialnie DarkPlanet.
Zupełnie niebawem po udanym debiucie team Edgara Froese z zupełnie nowym bagażem pomysłów znowu bierze się do pracy. Owocem elektronicznych eksperymentów jest płyta krańcowo różna od "Electric Mediation" - "Alpha Centauri". Muzycy porzucają tutaj połamane, chaotyczne dźwięki na rzecz płynnie brzmiących pasaży klawiszowych przepasanych fletem i (tym razem naprawdę rzadko) sekcją rytmiczną. Iście kosmiczny klimat zalewa słuchaczy na niemalże 50 minut serwując niezapomniane wrażenia rodem z gwiezdnych szlaków wszechświata.
Początek lat 70. dla muzyki elektronicznej oznaczał niesamowity rozkwit. Za sprawą chociażby takiego zespołu jak Kraftwerk została ona spopularyzowana i doceniona przez szersze grono odbiorców. Oczywiście nie oni jedyni byli pionierami nowego, eksperymentalnego gatunku. Ramię w ramię działała z nimi inna grupa, której początków możemy dopatrywać już w 1967 roku jednak ich pierwsza płyta - "Electronic Meditation" - została wydana właśnie w 1970 roku. Mowa o Tangerine Dream.
Mamy rok 1970. Na scenie muzycznej pojawia się grupa mająca wpłynąć
swoją eksperymentalną twórczością na przyszłe pokolenia muzyków
rozsianych po wszelakich gałęziach tej sztuki. Mowa o Kraftwerk a
ściślej mówiąc twórcach Kraftwerk występujących wówczas pod szyldem
Organisation. To właśnie na wspomniany wcześniej rok 1970 przypada ich
debiut płytowy zatytułowany "Tone Float" Dźwięki zaprezentowane na tym
albumie to swoisty eksperyment, którego muzycy podjęli się przy użyciu
wielu często oddalonych od siebie brzmieniowo instrumentów. Składając
to wszystko w całość i opasając elektroniczną klamrą oddają nam album
pełen kontrastów, sprzeczności, psychodelii i co najważniejsze muzyki
niełatwej w odbiorze, choć na pewno stanowiącej milowy krok w
rozpowszechnieniu muzyki eksperymentalnej na cały świat.