Jak wyglądał rockowy świat w 1997
roku? Na pierwszych stronach gazet, w "najgłośniej" grających
stacjach radiowych niepodzielnie rządził nu-metal. Death metal
łapie drugi oddech za sprawą wspaniałej płyty "Symbolic".
Radiohead funduje nam alternatywę najwyższych lotów pod
tytułem "OK Computer". Jednak gdzieś tam w oddali,
rozbrzmiewały nuty, które nie sposób
było zignorować. Z swoim pierwszym solowym albumem szerszej
muzycznej widowni objawił się Devin Townsend.
Komentarze RavenInFire : A ja myslalem ze tą płytą zycia jest "Ki" a nie "Biomech" och, to sie pomyl...
Harlequin : Moją jest od kilku lat i niech tak zostanie ;-) "Pseudoprogindustrialmetal" na Oce...
DEMONEMOON : Świetna płyta,nie znam twórczosci TOWNSENDA,ale z tego co słysza...
Negura Bunget to jedna z bardziej cenionych przeze mnie kapel, opierających się w swej twórczości na black metalu z elementami folku i ambientu. Zespół powstał na przełomie 1994 i 1995 roku w Timisoarze, w Rumunii. Kraj, z którego nielicznym udało się wybić swoją mroczną muzyką, ma jednak wiele do zaoferowania swą przyrodą jako inspiracją dla grających ten rodzaj metalu. Sami muzycy "określają swoją muzykę mianem "transilvanian black metal". Brzmi trochę dziwnie, egzotycznie wręcz i baśniowo... Tak też można zdefiniować ostatni ich album pt. "Om", nagrany w 2006 roku w niezmienionym od początku istnienia kapeli składzie.
Komentarze leprosy : nienawidze black metalu,uwielbiam Negura Bunget ...
Ignor : Ciekawa zachęcająca recenzja, bardzo dobrego wydawnictwa(chyba naj...
To co sprawiło, że sięgnąłem po twórczość brytyjskiego Fen to porównania z Opeth, Akercocke, Neurosis i Agalloch. Byłem naprawdę ciekaw co Brytole zaprezentowali, tym bardziej, że "The Malediction Fields" zbiera naprawdę dobre opinie. Musze jednak przyznać, że nie wiem czy to jest to czego oczekiwałem. Pierwsze skojarzenia jakie mi się nasunęły podczas słuchania "The
Malediction Fields" to Negura Bunget oraz Wolves In The Throne Room.
Fen, podobnie jak wymienione zespoły ofgeruje słuchaczowi niezbyt
szybki, bardzo surowy i klimatyczny black, bardzo rozbudowany w formie.
31 marca Southern Lord Records zaprezentuje szerokiej widowni trzeci album black metalowego Wolves In The Throne Room. Muzycy tej formacji znani z antagonistycznego podejścia do wszelkich dóbr cywilizacji nagrywali materiał na dwuścieżkowej taśmie w Seattle pod okiem Randalla Dunna i Mella Demmlera. Zarówno "Black Cascade" - gdyż tak został zatytułowany album, jak i mająca ukazać się na dniach EPka "Malevolent Grain" nagrywane były w identyczny sposób w celu osiągnięcia bardzo organicznego, naturalnego brzmienia. W nagraniach wziął udział nowy gitarzysta Will Lindsay, który do tej pory był był odpowiedzialny za bas podczas tras koncertowych.
Jakiś czas temu kolega mi polecił nieznany mi wcześniej zespół Shining, który rzekomo gra dość ambitny black metal. Zdziwiłem się trochę, ze "V-Halmstad", który to otrzymałem był już piątym z kolei wydawnictwem tej formacji, a do tej pory o zespole nie słyszałem.
Pochodzący z amerykańskiego Portland zespół Agalloch podał informacje na temat wydania retrospektywnej kolekcji rzadkich nagrań, jakie ukazały się w latach 1996-1998 roku pod szyldem formacji, zanim jeszcze podpisała ona kontrakt z jakąkolwiek wytwórnią. W skład wydawnictwa pod tytułem "The Demonstration Archive", oprócz zawartości dwóch oficjalnych krążków demo, wejdzie materiał z siedmiocalowego "Of Stone, Wind, And Pillor".
Nie raz się już przekonywałem, że początki były ciężkie. Nie inaczej było w przypadku Isis. "The Red Sea" ukazało się blisko dekadę temu i było drugą EPką formacji. To co jednak słyszymy na krążku nie bardzo przypomina to z czego zespół jest kojarzony.
Choć zawsze szanowałem i ceniłem sobie twórczość artystów z kręgu experimental/sludge metalu, to nigdy, żaden album nie zrobił na mnie większego wrażenia. Jakoś ta estetyka do mnie nie przemawiała. Ostatnio w moje łapki wpadł "In The Absence Of Truth" amerykańskiego Isis i coś się we mnie ruszyło.
Komentarze minawi : Eh, chyba oprocz Oceanic najlepsza plyta Isis. Najbardziej za to toolowa, to fakt....
Czwarty album szczecińskiego Moonlight był bardzo ważnym momentem w ich karierze. Po bardzo dobrym debiucie, kolejne krążki "Meren Re" oraz "Inermis" nie potrafiły się zbliżyć do tego poziomu. "Floe" miało za zadanie poprawić nadszarpniętą reputację, tym bardziej, że konkurencja w postaci Artrosis nie spała i miała się całkiem dobrze, a i Closterkeller złapał wiatr w żagle płytą "Graphite".
Komentarze Kirie : Wg Floe ma ciekawy klimat, dla mnie jest jedną z najlepszych w dorobku Moon...
Lady_Margolotta : również uważam, że to dobra płyta, "kiedy myśli mi oddasz" robi...
Amneris : Nie wiem, nie przepadam za manierą śpiewania tej pani. Robiłam parę p...
Podobno od najlepszych trzeba wymagać więcej. Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która uważa Arcturus za jeden z tych zespołów z najwyższej półki. Zarówno "La Masquerade Infernale" jak i "The Sham Mirrors" to albumy genialne, a zarazem jakże inne. Płacz się zaczyna, gdy "pewniak" zawodzi. Tak właśnie jest z ostatnim albumem formacji "Sideshow Symphonies".
Debiutancki krążek formacji, która niewątpię, że namiesza jeszcze na blackmetalowej scenie. Po wydaniu dwóch demówek, nikomu nieznany zespół o długiej nazwie Wolves In The Throne Room przypierdolił (gdyż inaczej tego nie nazwę) krążkiem, który moim zdaniem jest jednym z najlepszych w gatunku. Gdy dostaję krążek zawierający 4 utwory, a trwający blisko 60 minut (każdy utwór powyżej 10 minut), to jedynym moim skojarzeniem jest Opeth "Morningrise".
Znającym twórczość Devin’a Townsend’a nie muszę tłumaczyć, że burzenie
stereotypów jest podstawą działalności Kanadyjczyka. Jego dwa pierwsze
albumy, w niektórych kręgach zmieniły sposób myślenia o progresywnym
rocku i metalu. Devin nigdy nie bał się ryzykować, stawiać wszystko na
jedną kartę. „Terria” pod wieloma względami to najodważniejsza płyta w
dorobku tego artysty.
Komentarze Harlequin : Bardzo dobra recenzja i naprawdę dobry album :)
Początki tego białostockiego zespołu sięgają roku 1993. Rok później Hermh nagrywa pierwsze demo "Oremus Peccatum (Refaim)", a potem kolejne, "Crying Crowns Of Trees". W wersji kasetowej wydała je mała podziemna firma Witching Hour Prod., a w wersji CD włoska Entropy Productions.
Grupa powstała w 1993 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Do roku 2007 jej jedynym choć sporym dorobkiem były wydawnictwa płytowe i kasetowe dostępne jednynie w nieoficjalnym obiegu. Było to kilka kaset i płyt demo oraz koncertowych, a także jeden pełnometrażowy album. Grupa miała okazje wielokrotnie występować na festiwalu Castle Party, w tym podczas jego pierwszej edycji w Grodźcu w 1994 roku a także na festiwalu w Jarocinie.
Flowing Tears - niemiecki zespół gothic metalowy, założony w 1994 roku. Pierwotna nazwa - Flowing Tears And Withered Flowers - została skrócona do Flowing Tears w 2000 roku. Operacja spowodowana była ułatwienie mediom i słuchaczom zapamiętanie nazwy.
Cult Of Luna - pochodzący z Umeå w Szwecji zespół, zaliczany do gatunku post metal. Zespół został założony w 1998 roku przez wokalistę Klasa Rydberga i gitarzystę Johannesa Perssona, wcześniejszych członków grupy Eclipse. Grupa jest często porównywana do takiej legendy muzyki niezależnej, jak Neurosis, porównuje się ją także do Isis, Pelican i Callisto.
Agalloch - amerykański, "klimatyczny" zespół, którego styl muzyczny bywa określany jako: folk metal, black metal, doom metal, experimental a nawet post-rock. Powstał w 1996 roku w Portland, w stanie Oregon (USA). Grupę założył John Haughm oraz Shane Breyer, potem dołączył Don Anderson.
Arcturus - pochodząca z Norwegii blackmetalowa supergrupa. W jej szeregach grali członkowie m.in Mayhem, Ulver, Ved Buens Ende, Emperor, Dimmu Borgir. Muzycznie jest to połączenie charakterystycznych cech muzyki black metalowej z klawiszowym tłem inspirowanym muzyką klasyczną.
Komentarze soundcliniqum : to tylko zajawka ... oczywiscie wymienionych przez Ciebie klasykow nigdy nie z...
soundcliniqum : Jedyna taka impreza na ktorej zmierza sie odjechane disko lat 80 i new romantic...
Summoning - austriacki zespół epic metalowy powstały w 1993 roku. Zespół tworzy: Michael "Silenius" Gregor i Richard "Protector" Lederer. Teksty ich utworów nawiązują tematycznie do Silmarillionu i "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Ich muzyka jest bardzo klimatyczna. Do tej pory zespół nagrał 6 albumów i 2 minialbumy. Każda płyta ma inny, wyjątkowy klimat.
Komentarze Vammp : już prze słuchałem kilka razy co do ceny sie zgodze w 100-u procentac...
rob1708 : premiera chyba 6czerwca,troche drogo wychodzi ,ale to przecież Summoning...
Vammp : ktoś może słyszał juz najnowszej płytki Summoning Old Mornings D...