Internal Quiet - jeden z najbardziej zauważalnych i cenionych prospektów na polskiej scenie muzyki hard & heavy wyruszy jesienią w roli headlinera na obejmującą docelowo swym zasięgiem trzydzieści lokalizacji trasę koncertową pod szyldem "When The Rain Comes Down Tour 2018". Internal Quiet zaprezentuje krążek „When The Rain Comes Down”, a muzycy obiecują potężne i profesjonalne metalowe show. Bilety na koncerty trafią do sprzedaży 1 lipca 2018.
Nie od razu przekonałem się do „Omnio”. Druga płyta In The Woods… jest dziełem tak głębokim, tak odkrywczym, że powierzchowne przesłuchania mogą nie wywrzeć odpowiedniego efektu, a nawet wywołać znudzenie. W „Omnio” trzeba wejść, trzeba się w nim zatracić. Dopiero wtedy staje przed nami daleki, czarodziejski świat. Świat, w którym odnajdujemy prawdziwe muzyczne piękno i nieskończenie przestrzenną harmonię.
Po wielu miesiącach prac tajemniczy projekt o nazwie Subterfuge, powołany do życia przez gitarzystę Tyberiusza Słodkiewicza, prezentuje swoją debiutancką płytę „Projections from the past”, która powstała w Multisort Studio w Nadolu pod okiem Witka Nowaka, właściciela studia, a jednocześnie producenta oraz znakomitego muzyka. Subterfuge to jednak nie tylko Tyberiusz i Witek (ex-Gwardia, ex-484), ale również klawiszowiec Adam Nowak (ex-Gwardia), perkusista Bartek Grochulski (Nomad, Kira, Sawblade), saksofonista Piotr Grąbkowski (Blue Cafe) oraz wokalista Mateusz Drzewicz (Divine Weep, Hellhaim) i wokalistka Kinga Lis (Icon).
Poczekać do zmroku. Wcześniej nie ma sensu. Koniecznie pogasić światła. Rozsiąść się wygodnie, zrelaksować. Dać odpocząć umysłowi, odciąć się od świata, odegnać myśli. Włączyć. Skupić się na muzyce. Wsłuchać w powolne, stateczne dźwięki, które zaczną płynąć spokojnie, z wyszukaną dostojnością i odpłynąć w błogim letargu w jaki wprowadza Lacrimosa na swojej trzeciej płycie „Satura”.
„Ogrody Salomona” to tytuł najnowszej płyty poznańskiego Mean Machine. Southern hard-rockowy album zdaje się być jedną z najciekawszych rockowych pozycji wydawniczych roku 2018. W całości polskojęzyczna płyta „Ogrody Salomona” to ukłon w stronę najlepszych lat rocka i jego tuzów, jak Jimi Hendrix, Led Zeppelin czy Deep Purple. Album promowany jest klipem do utworu „Wysoko, wysoko”.
14 czerwca 1994 roku staliśmy pod Stodołą w oczekiwaniu na koncert Pungent Stench i Brutal Truth. Było to duże wydarzenie, a w zestawieniu były jeszcze Hazael, Christ Agony, Vader, który ostatecznie nie zagrał i nikomu nie znany, amerykański Macabre. W pewnym momencie przechodził koło nas facet w żółtym swetrze i z fryzurą na czeskiego piłkarza. Śmialiśmy się, że on pewnie też na koncert i ubawiło nas jak rzeczywiście skręcił w stronę wejścia i wszedł do środka. Ale naprawdę zdziwiliśmy się dopiero jak zobaczyliśmy go na scenie.
Ghost zdążył już nas przyzwyczaić nie tylko do kontrowersyjnych tekstów, nawołujących do uwielbienia szatana, ale również do charakterystycznej otoczki, jaką wokół siebie zbudował. To sprytne zagranie marketingowe przyniosło znakomite efekty, dzięki którym zespół stał się żywą legendą. Jak się okazuje, poza na bluźnierczy wizerunek, który jest jedynie symbolicznym pstryczkiem w nos dla szeroko pojętego klerykału, to doskonały przepis na sukces i wywołanie medialnego zamieszania. I znów się dzieje! Poprzez najnowsze wydawnictwo "Prequelle" Szwedzi kolejny raz zaskakują, śmiejąc się nawet z własnego autoportretu.
Riverside powraca do gry. Już pod koniec września ukaże się siódmy krążek zespołu, następca doskonale przyjętego „Love, Fear and The Time Machine”, który - jak zapowiada sam zespół - ma być cięższy, bardziej mroczny i obracający się w klimatach „postapo”. Najnowszy album będzie nosił tytuł „Wasteland” i będzie pierwszym albumem nagrywanym przez zespół jako trio, już bez zmarłego w 2016 roku gitarzysty Piotra Grudzińskiego.
Współczesny rock gotycki ma zupełnie inne oblicze niż przed ponad trzydziestoma laty, gdy wyróżniał się posępnością i mrocznym, ale mimo wszystko romantycznym klimatem. Dziś bardziej liczy się otoczka i spektakularność, którym często towarzyszy przerost formy nad treścią. Owszem, znajdą się czasem perełki, które jednak ciężko wyłowić spod mainstreamowej papki zespołów wtórnych i nijakich. Niestety, nie zawsze tak jest, że muzyka sama się obroni – nie w dzisiejszych czasach. Ale walka trwa, dzięki czemu w tej trudnej epoce płytkich wrażeń i artystycznej prostytucji, mamy okazję obcować z prawdziwą sztuką.
„Wolverine Blues” to przełomowe wydawnictwo, nie tylko w dyskografii Entombed, ale i początkujące nowy kierunek w sztuce metalowej zwany death ‘n’ roll. Jak sama nazwa wskazuje, polega on na graniu death metalu na rockową modłę, czyli skocznie, ekspresyjnie i z przytupem. Ta płyta jest kwintesencją tego stylu, ale również jego niezrównanym wzorem. W 1993 roku był to jednak szok, zwłaszcza biorąc pod uwagę wcześniejsze dokonania grupy.
Po prawie piętnastu latach od debiutu Psychotropic Transcendental wraca z drugą płytą. Bielski zespół zaistniał wydanym własnym sumptem krążkiem 'Ax libereld...', który pomimo podziemnego statusu, został bardzo ciepło przyjęty. Zespół rozpoczął pracę nad kolejnym albumem w latach 2005-2008 i wtedy też zamilknął na długi czas.
Knock Out Productions prezentuje dwa koncerty Three Days Grace w Polsce. Kanadyjska formacja rockowa wystąpi 23 października we wrocławskim A2 oraz dzień później, 24 października, w warszawskiej Progresji. Three Days Grace przyjadą do naszego kraju z nowym materiałem, albumem „Outsider”, który ukazał się na początku marca 2018 roku.
„We are just a moment in time”. Delikatne pianino podkreśla subtelność tego stwierdzenia. Jakie to ulotne, wypowiedziane niemal szeptem. W tym zdaniu zawarta jest prawda o świecie, kwintesencja istnienia. „A blink of an eye, a dream for the blind…” Pierwszy “Shroud Of False” jest bezkresem spokoju, nieskończonością wszechświata, a trwa ledwo ponad półtorej minuty. W tym czasie zastyga w wieczności i zawiesza się w świadomości. Ale cały „Aleternative 4” wcale nie jest taki. Ma do zaoferowania znacznie, znacznie więcej.
„Enslaved + Condemned” to płyta, na której Love Like Blood się unowocześnił. Z jednej strony nabrał popowej kreacji, z drugiej nieco metalowej ciężkości, wciąż jednak pozostając w stu procentach w gotyckim klimacie. W piosenkach poczuć można trochę gitarowego ciężaru. Riffy są wręcz doomowe, podkreślone nieśpiesznym rytmem perkusji. Love Like Blood gra muzykę wolną i to nadaje jej tego grobowego charakteru. Nie brakuje i rockowej mocy, choć to tylko do średnich temp i ciężkości.
The Hayleys to fiński zespół parający się wszelkimi ekstremalnymi i obskurnymi odmianami rocka jednocześnie. Ciężko powiedzieć ile płyt wydali, gdyż wszystkie ich wydawnictwa są tak krótkie, że nie wiem czy w ogóle któreś pretenduje do miana pełnego albumu. Im jednak to nie przeszkadza i od 2012 roku regularnie coś wydają. Niedawno ukazała się płyta „Raato”, która w swoich ośmiu kawałkach i jednym intrze dobija prawie do dziewiętnastu minut.
W dniach 6-7 lipca 2018 roku odbędzie się w Goniądzu festiwal Rock na Bagnie. Od października do kwietnia przeprowadzono przesłuchania, których celem było wyłonienie zespołów, które otwierać będą pierwszy i drugi dzień ósmej już edycji festiwalu. Koncerty zorganizowano w Białymstoku w „Hary Pubie” i w Warszawie w „Znośnej lekkości bytu” w ramach Grunt to bunt Fest. Do udziału, na podstawie nadesłanych nagrań, zakwalifikowano trzydzieści dziewięć zespołów.
Muzyczna ewolucja i rozwój Dismal Euphony były widoczne z płyty na płytę, ale na „Pyton Zero” zespół wręcz eksplodował ilością nowatorskich brzmień i rozwiązań, co w pewnym stopniu symbolizuje już sama okładka. Jest to bardzo intrygujący album, na którym odnaleźć można moc wrażeń i atrakcji, przechodząc przy tym przez różne stany, od euforii po odrętwienie.
Zebrawszy remisy z lat 1981-1990, Robert Smith zdał sobie sprawę, że ma za dużo materiału na jedną płytę CD, a za mało na dwie. Zdecydował się więc umieścić na krążku wyłącznie nowe miksy. "Chciałem trzypłytowego wydawnictwa, ale mieliśmy za mało "historycznego" materiału" - wyjaśniał. "Przez chwilę myślałem o płycie z dodatkami, gdzie znalazłyby się piosenki The Cure przygotowane raczej przez wybranych przez nas artystów, niż przez remikserów.
Czterdzieści lat po tym, jak objawili się na londyńskiej scenie punkowej i dziesięć lat po premierze ich ostatniej płyty "So, Who's Paranoid?", brytyjska legenda punk rocka - zespół The Damned – prezentuje album „Evil Spirits". Płyta jest owocem nieokiełznanego, szaleńczego, dzikiego przypływu natchnienia, którego muzycy doświadczyli pracując w październiku 2016 roku w brooklińskim studiu Atomic Sound pod czujnym okiem uznanego producenta Tony'ego Visconti (David Bowie, T Rex, Morrissey, U2, The Stranglers, Iggy Pop, Thin Lizzy).
Czwarty album nagrodzonej Grammy, szwedzkiej grupy Ghost ukaże się 1 czerwca 2018 roku. Jeszcze do niedawna Ghost było anonimową kapelą. Dopiero niedawno Tobias Forge ujawnił, że to on ukrywa się za szyldem Ghost. Tworzenie płyty bardziej przypomina kręcenie filmu, gdzie Forge jest reżyserem, który wymyśla bohaterów, nadzoruje scenografię, kostiumy oraz oczywiście soundtrack. Pierwszym singlem promującym "Prequelle" jest "Rats" wraz z towarzyszącym mu teledyskiem, który nakręcił Roboshobo.
befta : Całkiem interesujący nowy singiel, ale póki co nie jestem jeszcze przekon...