Grin jest sopockim zespołem, który istniał w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Choć nie mam żadnej z czterech demówek jakie wydali w owym czasie to znam ich ze składanki Thrash ‘em All „Blood To Come vol. 9”. Przez kilkanaście lat przerwy w aktywności kapeli, jej członkowie nie zasypywali gruszek w popiele i wspomagali różne zespoły i to nawet tak znamienite jak Blindead, Trauma czy Yattering. Sam Grin powrócił w 2014 roku i po serii prób i koncertów, na początku 2016 roku, wydał Epkę „A Scanner Darkly”.
Deformeathing Production straszy, nie tylko Polaków, kolejnym wydawnictwem. Tym razem jest to debiutancka płyta lubelsko-chełmińskiego Straight Hate pod tytułem „Every Scum Is A Straight Arrow”. Podczas, podzielonych na siedemnaście odsłon, dwudziestu pięciu minut z głośników tryska ciężki grindcore, lecz po kilkukrotnym przesłuchaniu płyty można się przekonać, że te kawałki różnią się od siebie i nie wszystko jest tu na jedno kopyto. Z ogłoszeń parafialnych mam jeszcze takie, że za bębnami zasiada dobrze znany w polskim, podziemnym półświatku Wizun, który wykonywał już chyba wszystkie rodzaje ekstremalnej sztuki metalowej w bardzo wielu rodzimych kapelach.
Avocado Booking wraz z P.W. Events zapraszają na wyjątkową, bo X-letnią, jubileuszową edycję trasy Impericon Never Say Die! Tour 2016, która ponownie zawita do Polski już 12 listopada we wrocławskim Alibi. Będzie to wyjątkowy koncert również ze względu na tegorocznego headlinera, którym jest Whitechapel. Amerykanie świętują w tym roku również swoje X-lecie, a do Polski zawitają po raz pierwszy. Oprócz nich na scenie pojawią się tacy wyjadacze jak Thy Art Is Murder, Carnifex, Obey The Brave, Fallujah, Make Them Suffer i Polar.
lord_setherial : Zajebiście!!!
Był rok 1989 kiedy na świat wypuszczony został jeden z najwybitniejszych, o ile nie najwybitniejszy, wytwór muzycznej ekstremy z pogranicza death metalu i grindcorea. Choć sam „World Dawnfall” został nagrany w tempie ekspresowym, to muzyka i sam Terrorizer rodziły się długo i z problemami. Zespół powstał w 1987 roku z inicjatywy Oscara Garcia i Alfreda Estrada z Nausea. Wtedy zaczęli współpracować z Pete Sandovalem z Morbid Angel i Jesse Pintado, który niedługo później dołączył do Napalm Death. Wtedy jeszcze nikt, włącznie z nimi samymi, nie spodziewał się co może wyniknąć z tej kolaboracji i niedługo potem się rozpadli. Zostawili jednak po sobie nagrania. Podobno to Shane Embury z Napalm Death był nimi na tyle zafascynowany, że gorąco namawiał Earache, żeby się nimi zainteresowała. Pomysł zaskoczył i przy okazji tworzenia przez Morbid Angel „Altars Of Madness” postanowiono nagrać też materiał Terrorizer, a ponieważ Estrada przebywał aktualnie w więzieniu, jego miejsce na basie zajął David Vincent.
Rotting Head to skład pochodzący z Mińska Mazowieckiego i siejący zgrozę, nie tylko w miejscowych zakamarkach, w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Album „Backwardness” został wydany w 1994 roku, na kasecie, a w 1997 na płycie ze zmienioną okładką i listą utworów. Ja posiadam tę pierwszą wersję produkcji tajemniczej On Line Records, dla której był to jedyny wydany tytuł.
WUJAS : W zeszłym tygodniu minąłem 2000. Około 1200 kaset i 800 płyt:)
zsamot : Swego czasu było całkiem o nich głośno. ;) Wujas, Ty masz chy...
Organizatorzy informują, że bilety na oba koncerty Soulfly w Polsce, czyli 26 lutego w Katowicach i 27 lutego we Wrocławiu, zostały wyprzedane. Zainteresowani nie nabędą ich już też na bramkach. Ci, którzy z zakupem zdążyli, w ramach "The Maximum Cavalera Tour" zobaczą, oprócz głównej gwiazdy, grupy King Parrot, Incite i Lody Kong. Pozostali miłośnicy Soulfly mogą jeszcze mieć nadzieję, że nie będą czekać na powrót zespołu dłużej niż do końca przyszłego roku. Niestety trudniej jest odgadnąć, kiedy ponownie wystąpi w Polsce australijskie King Parrot.
Organizatorzy podali rozpiski godzinowe obu polskich przystanków trasy "Maximum Cavalera Tour", w ramach której ze swoimi zespołami prezentują się Max Cavalera, jego pasierb Richie i synowie Zyon i Igor Jr. - pod szyldami Soulfly, Incite i Lody Kong. Gościem specjalnym "spoza rodziny" jest grupa King Parrot. Kapele wystąpią 26 lutego w Katowicach i 27 lutego we Wrocławiu.
Knock Out Productions prezentuje trasę Never Say Die!, w ramach której 26 kwietnia 2016 roku w krakowskiej Rotundzie wystąpi Emmure, któremu towarzyszyć będą: Northlane, Despised Icon, Chelsea Grin, Hundreth, Hellions. Zapowiada się wieczór pełen deathcore’owej jazdy, metalcore’owych melodii i hardcore’owego klimatu. Amerykańska załoga Emmure jest niezmiennie dowodzona przez kontrowersyjnego wokalistę Frankiego Palmeri. Zabawa polega na tym, że w 2015 roku pożegnali się z nim wszyscy dotychczasowi koledzy i póki co nie wiadomo, kto będzie wokaliście towarzyszył na scenie.
Death metalowa formacja ze Stanów Zjednoczonych - Cannibal Corpse, ogłosiła europejską trasę koncertową. Mamy dobrą wiadomość dla polskich fanów, ponieważ zespół zawita również do naszego kraju. Amerykanie zagrają dwa koncerty: pierwszy z nich odbędzie się 25 kwietnia w warszawskim klubie Proxima, a kolejny odbędzie się dzień później w poznańskim Blue Note. W roli supportów usłyszymy Krisiun oraz Hideous Divinity.
Nakładem angielskiej Rotten Music ukazał się split „Human Abattoir”. Właściwie to można by się zastanawiać czy split to jeszcze czy może już składanka, bo zespołów, które się tu produkują jest pięć z czego aż dwa polskie. Mowa tu o Fetor i Feto In Fetus. Ponadto w rzeźni udział biorą Cranial Blowout z Hiszpanii, Splattered Genocide z Brazylii i filipiński Goremitory. Skład egzotyczny i wywołujący zaciekawienie, ale w praktyce okazuje się, że nasi reprezentanci zostawiają daleko w tyle resztę świata. Ale po kolei.
Już sama nazwa Haemorrhagic Diarrhea nie pozostawia wątpliwości co do stylu muzycznego zespołu nią się posługującego i nie trzeba nawet wiedzieć co to znaczy. A jak już się człowiek dowie, to jest tylko jeszcze gorzej. Tak, tak, mamy do czynienia ze świńskim goregrindem, a biegunka krwotoczna jest jego idealnym zobrazowaniem. „Disallowed Sensations” jest debiutem wydawniczym tego rodzimego tworu
Jak odpakowałem płytę zespołu Setheist i zobaczyłem jej okładkę, to od razu nastawiłem się na dobry grindcore, ewentualnie brutal death metal. Tym bardziej mnie to zaciekawiło, jak zobaczyłem, że na wokalu jest kobieta. Krwawy obraz frontowy okazał się jednak złudny i od początku „The Flash Of Creation” poleciały dźwięki heavy metalowe, przystrojone czystym, melodyjnym śpiewem.
Epitome – zespół, który swoją muzyką, oryginalnym podejściem do tworzenia dźwięków i niesamowitymi koncertami wywrócił scenę do góry nogami doczekał się reedycji swoich materiałów. Miejmy jasność – po ukazaniu się "autoe'ROT'icism" nic nie było takie jak wcześniej. Jest to jeden z tytułów, który blisko 20 lat temu kreował brutalną scenę i stanowił o jej standardach. Zimny, mechaniczny, mega brutalny grind, nie bojący się eksperymentów i nieszablonowych rozwiązań.
Starzy wyjadacze z czeskiego Fleshless ujawnili swoje ósme już pełnometrażowe dzieło zatytułowane „Devoured Beyond Recognition”. Ponieważ brutalnego death metalu nigdy za wiele to z prawdziwą przyjemnością można zabrać się do konsumpcji. Tym razem jednak nie będzie pytania z kurczakiem czy z baraniną, bo oba zestawy jakby trochę odmienne od standardowych. Tak więc żreć bez zastanowienia, bo w przeciwnym wypadku w gardle może stanąć.
W czerwcu, nakładem Deformeathing Production, ukazało się DVD, legendy polskiego grind, Squash Bowels. Daniem głównym jest zapis całości koncertu jaki zespół zagrał w ramach czeskiego Obscene Extreme Festiwal w 2011 roku. Dodatkowo na płycie znajdują się fragmenty koncertów z różnych miejsc w Europie z lat 2004-2007 w tym dwa również z OEF. Razem daje to istną bombę kaloryczną w wesołym klimacie sflaczałej padliny.
Oj, namieszało i nakotłowało się w Sphere ostatnimi czasy. Do tego stopnia, że ze starego składu na placu boju pozostał tylko perkusista Th0rn. Udało mu się jednak zebrać nową ekipę i we wcale nie tak długim czasie od „Homo Hereticus” wypluć z siebie trzecie bluźnierstwo. Bezbożnicy, którzy wspomogli go w tym niecnym procederze to Diego – gitara, Beton z Mesmerized – bas, Iron – gitara i Dawidek na wokalu. Szczególnie ciekawa jest droga do Sphere tego ostatniego. Pogrywał na basie w gotyckim Raincarnation i heavy metalowym Witchking, by ostatecznie porzucić instrument i zastąpić Analrippera.
„The Decline Of The Human Race” to debiutancki album włoskiego Insane Therapy. Zespół wykonuje death metal, ale o bardzo deathcoreowym odcieniu. Właściwie w ogóle można by to nazwać deathcorem, ale utwory są dość rozbudowane jak na ten rodzaj muzyki, więc koło się zamyka i wracamy do death metalu. Osiem pozycji plus intro daje razem nieco ponad pół godziny.
W 2014 roku, po długiej przerwie, powrócił francuski Depraved, niosąc za sobą falę brutalnego death metalu. Udało się w większości wrócić do starego składu i nowy w zespole jest tylko, znany głównie z Mortuary, basista Jean-Noel Verbecq. Zmieniło się także logo, ale na płycie „Dive Into Psycho Terror” pozostajemy w objęciach niemiłosiernej i wypaczonej łupaniny.
"Damned Souls Rituals" to debiutancki album warszawskiego zespołu Sphere, w którym wtedy występowało dwóch członków Pyorrhoea w osobach Analrippera na wokalu i Lukasa na gitarze. Sphere również jest zwyrodniałym pomiotem parającym się najbrutalniejszą odmianą death metalu. Są tu więc sadyści, psychopaci i nekrofile. Jest krew, mięso i robaki oraz pogarda dla religii. Jest wreszcie kawał mięsistego i intensywnego death metalu.
Krasnal_Adamu : Prowadzony trochę bez głowy (potrafili np. przeprowadzić wywiad chy...
oki : i nawet dość regularnie wychodził:)
zsamot : To były fajne czasy, super magazyn i 2 CD. Tylko oczywiście musiało t...