Po nagraniu dwóch ciekawych albumów "Mardraum" i "Monumension" chyba mało kto się spodziewał takiego uderzenia ze strony Norwegów. Do tej pory Enslaved jawił się jako ciekawy i obiecujący, ale raczej nie fenomenalny zespół. "Below The Lights" ukazuje zespół w zupełnie nowym obliczu. Formacja wykonała bardzo odważny krok i nagrała album bardzo progresywny i trudny w odbiorze. W zasadzie każdy z siedmiu utworów zawartych na tym wydawnictwie to uosobienie oryginalności, zaawansowanej progresji eksplorującej rejony jeszcze nie dotykane.
Komentarze zsamot : Cudowny album, urzeka nieprzerwanie...
Poprzedni krążek Enslaved "Below The Lights" był ogromnym krokiem naprzód jeśli chodzi o progres zespołu. Był to chyba najtrudniejszy w odbiorze, ale zarazem najbardziej ambitny. Nic więc dziwnego, że apetyt i oczekiwania odnośnie kolejnego materiału Norwegów były wysokie.
Zarówno "Below The Lights" jak i "Isa" udowodniły, że Enslaved jest jednym najoryginalniejszych i najciekawiej rozwijających się norweskich zespołów. Formacja zaskakiwała pomysłami i odwagą. "Ruun" z założenia miał być kontynuacją "Isy".
Viking metal niemal zawsze kojarzony jest z Bathory. Po latach świetności zespołu pod koniec lat 80tych i na początku lat 90tych nastąpił marazm twórczy w tym gatunku. W zasadzie jedynym przedstawicielem tego nurtu, który został zauważony był właśnie Enslaved z płytą "Eld". Aż dziw bierze, patrząc na obecne dokonania formacji, że Enslaved był kiedyś bardzo mocno zakorzeniony w black metalu.
Enslaved - norweski zespół wykonujący muzykę na pograniczu black metalu i viking metalu. Nazwa grupy została zaczerpnięta od utworu demo zespołu Immortal - "Enslaved In Rot". Został założony w 1991 roku w norweskim miasteczku Haugesund przez Ivara Bjørnsona i Grutle Kjellsona, mających odpowiednio po 13 i 17 lat.
„Ruun” - taki tytuł nosi nowa płyta norweskiego ENSLAVED, którego chyba „mrocznej braci” przedstawiać nie trzeba - następca albumu „Isa” (uhonorowanego norweską Grammy). Lider ENSLAVED jest pewny, że „Ruun” będzie zawierać najlepsze piosenki w historii zespołu: „Znaleźliśmy optymalne dla nas studio, optymalnego producenta, a duch w zespole jest niesamowity. Obecnie wszystko to kwestia ciężkiej pracy”. Album został zmiksowany w Propeller Studios (również w Oslo) przez Mike Hartunga, a jego mastering wykonało szwedzkie - Cutting Room. Do utworów "Path of Vanir" i "Essence" muzycy mają zamiar nakręcić video.