„Requiem” – pierwsza płyta kolumbijskiej Masacre, ukazała się za sprawą Osmose Productions w 1991 roku, a w Polsce rok później wypuścił ją do obiegu Carnage Records. Album dedykowany zmarłemu dopiero co Deadowi z Mayhem okrył się pewną dozą kultowości i legendarności. Może dlatego, że zespół pochodził z egzotycznej Kolumbii, może dlatego, że ich death metal miał bardzo blackowy odcień i odróżniał się od północnoamerykańskiego i europejskiego grania, może też dlatego, że teksty były po hiszpańsku. Przyznam, że za tą grupą ciągnęła się jakaś tajemnicza i złowroga aura, samą muzykę jednak, ja uważam za bardzo słabą.
zsamot : Wtedy takich kapel było na pęczki, teraz też. Sentymentu nawet nie wzb...
Harlequin : No to ja mam odmienne zdanie w takim bądź razie. Ok, dupy nie urywa. Top...
zsamot : W ramach handlu wpadło mi to na kasecie "firmy" MG (czego to oni z metalu...
Na swojej pierwszej płycie Christ Agony utrzymał zwyczaj publikowania czterech utworów. W porównaniu z demami znacznie się one jednak wydłużyły. Dlatego wydany w 1993 roku, za sprawą Carnage Records, "Unholyunion" to całkowicie pełnometrażowy, trwający pięćdziesiąt dwie i pół minuty album. Najważniejsze jest to, że kilkunastominutowe kawałki trzymają przez cały czas w napięciu i czas ich trwania nie rośnie proporcjonalnie do stanu znudzenia słuchacza.
leprosy : Slychac fascynacje debiutem Samael i to jest plus bo jesli juz wzorowac sie to n...
zsamot : Magiczny album...
"Collection Of Destroyed Brains" to chyba najbardziej znana pozycja Pascal, a zarazem jedyna w całości w języku angielskim. Demo, ale już oficjalne, wydane przez Carnage Records ukazało się w 1992 roku. W czasach intensywnego rozwoju polskiego death metalu Pascal był bardzo oryginalnym zespołem, którego techniczny thrash wyróżniał się własnym zakręconym stylem. Pomysłowa, bardzo instrumentalna muzyka znajdowała swoich zwolenników, co pamiętam nawet z koncertów, jednak we mnie budziła mieszane uczucia i nigdy się do niej do końca nie przekonałem.
zsamot : Fajna recka, niestety jakoś mnie kapela nie ujęła, ale wtedy byłem opęt...
Poprzednie nagrania Armagedon były po polsku. Ach, jak by się chciało mieć te czarno-białe demówki z lat osiemdziesiątych. Niestety takie rarytasy są poza moim zasięgiem. I tak dobrze, że załapałem się na pierwsze demo Armagedon z prawdziwego zdarzenia, wydane przez Carnage Records „Dead Condemnation”. Może okładka nie jest zbyt zachęcająca, może materiał nie jest zbyt długi, ale nie zmienia to faktu, że jest to czołowe polskie wydawnictwo z roku 1991.
Harlequin : No i super :)) w tym roku podobno ma też wyjśc reedka Ghost - The Lost Of...
zsamot : Kupione! ;)
Harlequin : Wujas- jak zawsze fajnie napisane. Lata tego nie słuchałem. Kup...
„Obliteration Of Soul” to pierwsze oficjalne wydawnictwo Violent Dirge. Wprawdzie jest to demo, ale demo wydane przez Carnage Records, kolorowe i na dobrym papierze. Dzisiaj takie pozycje wydawane na płytach zowie się EPkami. Na grzbiecie kasety oprócz loga Carnage jest też A.L.F. czyli jedna z czołowych firm pirackich tamtych czasów. Rok 1991, takie to były początki, nie tylko Violent Dirge, ale i polskiego zorganizowanego metalowego wydawnictwa.
Harlequin : Od kilku lat czekam na kompaktową edycję nagrań VD. Obym się docze...
zsamot : Liczę, że wyjdą reedycje. Jedna z ciekawszych kapel.
Lastwar to zespół tworzący polską scenę metalową na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Najpierw teksty były po polsku i dopiero na wydanym w 1992 roku demie „Darkness In Eden” przeszli na język angielski. Że to jest demo, dowiaduję się teraz wchodząc na encyklopedię. Wtedy myślałem, że demo musi mieć kserowaną okładkę i być na przegrywanej kasecie. Tymczasem „Darkness In Eden” zostało wydane przez Carnage Records bardzo porządnie, z rozwijaną okładką, zdjęciami i tekstami. Do płyty jednak trochę brakuje bo jest tu siedem numerów, które w sumie trwają niecałe dwadzieścia pięć minut. Mniejsza jednak o szczegóły, najważniejsze, że jest to kawał świetnego, oldschoolowego metalu.
zsamot : Wujas- po prostu czekam na Twe kolejne recki!!! Czasem takie perełki wrzucis...
Warszawski Violent Dirge mieszał już parę lat w podziemiu zanim nakładem Carnage Records udało im się wydać pierwsza płytę. Po demie „Obliteration Of Soul” byli już znanym i cenionym zespołem. „Elapse” natomiast wywindowała ich do czołówki polskiego death metalu początku lat dziewięćdziesiątych.
zsamot : Kolejna sentymentalna recka. "Plakat" z okładką wisiał u mnie w akademi...
Harlequin : A 'Craving' chyba jeszcze lepsza. Generalnie wielbie bezgranicznie VD.