Wojna. Piekielna zagłada. Tony żelastwa uderzają o ziemię i rozrywają się w śmiertelnych wybuchach. W zasnutym kurzem i czarnymi dymami powietrzu świszczą kule i rozpylają się trujące gazy. Huk jest potworny. Hałas miażdży, przytłacza do ziemi i rozrywa bębenki lawiną niszczycielskiego black/death metalu. Eksterminacja jest totalna. A wszystko to na „Storm Of Steel” – debiutanckim EP warszawskiego Coffinwood.
Istotną zmianę widać patrząc na okładkę dwunastej płyty Marduk „Serpent Sermon”. Mianowicie zmieniło się logo, a to często zwiastuje jakieś zmiany w samej muzyce i podejściu do całego konceptu artystycznego. Jeżeli jednak ktoś miał takie obawy, to szybko mógł odetchnąć z ulgą. Ekipa Morgana nie zamierzała odpuścić światu nic ze swojej agresji i po raz kolejny zalała go falą niszczycielskiego black metalu.
„Frost Eternal” to drugi materiał Szron, który pierwotnie ukazał się jako CDrowy split z Hateful w 2001 roku. Jako samodzielne wydawnictwo pojawił się w roku 2010, kiedy to został wznowiony na kasecie przez Blutreinheit Productions z dodatkowym, pochodzącym z tej samej sesji, utworem „Gascleansed”, który nie zmieścił się na splicie. Obecnie demo uzyskuje trzecie życie za sprawą Under The Sign Of Garazel Productions, która publikuje je na płycie, również w wersji rozszerzonej.
CrommCruaich : Koniecznie muszę przygarnąć reedycję
Po gotyckim rozwinięciu na „Higher Art Of Rebellion”, Agathodaimon na swoim trzecim albumie „Chapter III” powrócił do większej przewagi black metalowego grania, choć i tu znajdziemy te bardziej nostalgiczne momenty. Wciąż dominuje chłód i klawiszowa symfoniczność, która niesie się wraz z melodyjnymi pasażami gitar, a zespół pozostał wierny cmentarno-klasztornej stylistyce oraz niebieskim barwom.
„This is Armageddon!” Taka apokalipsa to się świętemu Janowi nie śniła. Koniec świata jaki serwuje Satyricon kosi wszystko równo z ziemią lodowatym podmuchem piekielnej hekatomby. Mrozi kark i przechodzi dreszczem przez rdzeń kręgosłupa, zostawiając zroszone czoło i pustkę w głowie. „For the greath day of wrath is coming, and who shall be able to stand?”
Początki Old Man’s Child związane są z początkami Dimmu Borgir. Oczywiście niekwestionowanym liderem zespołu był zawsze Galder, ale założył go z Tjodlavem, z którym wcześniej działali pod szyldem Requiem, a zaraz potem doszedł jeszcze Brynjar Tristan. Obaj oni grali już wówczas w Dimmu Borgir. Zespół uzupełnił Jardar, również będący wcześniej w Requiem i w ten sposób ukształtował się skład, który nagrał demo „In The Shades Of Life”.
Po dwóch świetnie przyjętych płytach, którymi namieszali w black metalowym świecie, Dimmu Borgir postanowili nagrać krótką EPkę i wypuścić ją jeszcze w roku wydania „Stormblåst”. Niby nic wielkiego, ale jest to wydawnictwo z kilku powodów przełomowe dla historii tego zespołu. Nie dziwi więc fakt, że po trzech latach zostało przypomniane jeszcze raz i wypuszczone przez Hammerheart Records wraz z „In The Shades Of Life” Old Man’s Child jako split „Sons Of Satan Gather For Attack”.
Po tym jak „Ill-Natured Spiritual Invasion” Galder nagrał prawie sam, bo tylko przy pomocy Gene Hoglana, na „Revelation 666: The Curse Of Damnation” Old Man’s Child znów stał się pełnym zespołem. Powrócili Jardar i częściowo Tjodalv, który wziął udział w nagrywaniu połowy utworów, a na basie zagrał Memnoch, właśnie rozpoczynający karierę w Susperia. Całą muzykę wprawdzie skomponował Galder, ale za to pisaniem tekstów podzielono się demokratycznie.
W cieniu wielkich nazw, z dala od splendorów i zupełnie bez rozgłosu uchował się Beyond Dawn. Podczas gdy cała Norwegia płonęła black metalem, oni niejako po cichutku odeszli od doomowego ciężaru debiutanckiego „Pity Love” i na swojej drugiej płycie „Revelry” rozpłynęli się w gotyckiej depresji, tworząc dźwięki wolne, smutne i wyraźnie kroczące śladami My Dying Bride.
Forlorn powstał w 1992 roku w Stavanger i zanim zdążył oficjalnie wydać kasetę demo, już został wchłonięty przez Head Not Found, która opublikowała najpierw EPkę „Forlorn”, a następnie płytę „The Crystal Palace”. Dwa utwory z EP się powtarzają, podejrzewam, że na niedoszłym demie też były te same. Nie dziwi mnie więc tak szybkie zainteresowanie ze strony wytwórni, bo jest to znakomity materiał, a w podjęciu decyzji na pewno pomógł też fakt, że na wokalu występuje tu Sanrabb (tutaj jako S.Aske) z dobrze już osiadłej w black metalowym kotle, Gehenna.
Limbonic Art został założony przez Deamona w 1993 roku jako zespół czteroosobowy. Ten pierwszy skład długo nie przetrwał i dopiero wtedy zespół powstał jeszcze raz wraz z Morfeusem i Perem Eriksenem na perkusji. W początkowym okresie nagrali trzy demówki, które uzyskały spory rozgłos na rodzącej się norweskiej scenie black metalowej. Zaowocowało to wydaniem albumu „Moon In The Scorpio” w Nocturnal Art Productions, który częściowo jest powtórzeniem materiału wydawanego na taśmach demo. W tym czasie jednak Per Eriksen opuścił zespół, który od tej pory miał być duetem korzystającym z perkusji elektronicznej.
Rok po debiutanckim wydawnictwie „Inwokacja Pierwotnej Mocy” Czarna Magia objawiła się po raz drugi, tym razem płytą „Voracious Demons Of Megalomania”. W tym czasie projekt stał się jednoosobowy, bo Balrog do całej reszty przejął jeszcze gitarę basową i w roli nieświętej trójcy umieścił się na okładce. Zmieniło się też jego podejście do tekstów, gdyż w większości są po angielsku. Pozostał natomiast brud i stęchlizna garażowego black metalu.
„Featuring Nagash from Dimmu Borgir” krzyczy, umieszczony na czarnym, odwróconym krzyżu, napis, naklejony na pudełku, kupionej onegdaj za 13,50zł kasety Carpe Tenebrum „Majestic Nothingness”, o czym z kolei informuje naklejka z drugiej strony pudełka. Faktycznie Nagash jest tu wokalistą, ale Carpe Tenebrum to projekt Astennu, który zresztą wtedy też był już u progu swojej krótkiej kariery w Dimmu Borgir. To on obsługuje wszystkie gitary, klawisze, a także automat perkusyjny. Skład uzupełnia wokalistka Adriane A.Done, która jednak ma skromny udział w jednym kawałku.
Czy ja już śpię czy jeszcze jestem świadomy? W pewnym momencie może zabraknąć takiej pewności. Granica między snem a jawą jest bardzo mglista i niewyraźna kiedy słucha się muzyki Summoning. Wtopienie w bajkę następuje już przy posępnym intrze, a potem dzieją się rzeczy niezwykłe i odległe, a przecież na wyciągnięcie ręki. Niby wszystko to już było, ale na swojej czwartej płycie „Stronghold” zespół przygotował i pewne niespodzianki.
„Apocalyptic Doom” - tytuł nie pozostawiający złudzeń. Łatwo nie będzie, a kto wie czy w ogóle będzie jakkolwiek skoro cały świat stanie w płomieniach. A spowoduje to Thunderbolt bezlitośnie zalewający go falą nienawistnego, wojennego black metalu, który nieuchronnie prowadzi do apokaliptycznego przeznaczenia. „You will die in chains of faith. Deny Christ – God is dead!”
Throne Of Ahaz wyłonił się z odmętów mroku w 1991 roku w Umeå w północnej części Szwecji, od początku biorąc sobie za cel istnienia zalanie świata black metalową ohydą. Po popełnieniu jednego kasetowego dema, zadebiutowali płytowo za sprawą No Fasion Records. Album został wydany w 1995 roku i nosi tytuł „Nifelheim”.
Po debiutanckim albumie „Blacken The Angel” do Agathodaimon dołączyła Christine S. na drugie klawisze i Byron jako trzeci wokalista. Odpowiada on za czyste partie i jego udział jest niewielki, jednak na drugiej płycie „Higher Art Of Rebellion” skład zespołu rozrósł się do ośmiu osób. W ten sposób ich symfoniczny black metal osiągnął jeszcze szersze horyzonty i ukazał się w rozległych i sięgających różnych płaszczyzn postaciach.
Solefald powstał w Oslo w 1995 roku i od początku był duetem. Cornelius Jakhelln gitary, wokal oraz Lazare Nedland klawisze, bębny i również wokal. Od początku skłaniali się oni ku awangardzie w black metalu, który w ich wykonaniu przyjął zupełnie nieobliczalne formy. Widać to zresztą już na zdjęciach, na których panowie sączą sobie czerwone wino z kieliszków, co zupełnie odbiega od metalowego savoir vivre. Od wszelkich kanonów odbiega również ich muzyka.
BMG wraz z Noise Records postanowiło wydać reedycję mitycznej EPki Hellhammer "Apocalyptic Raids".Cały proces nadzorował sam Tom Gabriel Warrior. Powstały nowe treści w bogatej książeczce płyty, dodano archiwalne zdjęcia. Remasteringiem zajął się V. Santura z Triptykon. 24 kwietnia 2020 r. "Apocalyptic Raids" pojawi się w sklepach w wersji CD i winylowej.