Belgijska wytwórnia Alfa Matrix, systematycznie uzupełniająca swój katalog o kolejne projekty, ogłosiła oficjalną datę premiery debiutanckiego krążka swojego nowego nabytku - francuskiego Malakwa. Album "Street Preacher", który w katalogu sprzedaży ukaże się już 25 lutego przyszłego roku, to zbuntowane crossover'owe combo pełne nieustępliwych dźwiękowych ataków i zniekształconych wokali. Podbite ciężkimi electro-beatami, industrialnymi syntezatorami, hałaśliwym breakcorem i prowokacyjnym punkiem stanowi obowiązkową dźwiękową sesję dla amatorów brudnej, energicznej i futurystycznej elektroniki AD 2011.
Inwazja z Belgii - tak można krótko określić przyjazd trojga
zamieszkałych, choć niekoniecznie urodzonych, w sercu Europy DJ-ów do
Polski. I chociaż nasłuchałem się ostatnio teorii o tym, że muzyka
elektroniczna należy do najskuteczniej łagodzących obyczaje i uczących
tolerancji, wolę terminologię wojenną: byłem spragniony rytmicznych
salw, chciałem zostać podbity. Ale czy mogłem wiedzieć, czego dokładnie
powinienem był się spodziewać?
Enduser wraz z X&trick zawładną sceną wrocławskiego Firleja już 28 maja. Enduser to pseudonim muzyczny Lynna Standafera - amerykańskiego muzyka, zamieszkałego obecnie w
Nowym Jorku. Dźwięki przez niego tworzone są
wypadkową jego wczesnych fascynacji takimi artystami jak Skinny Puppy,
KRS-One czy też Photek i obejmują zarówno elektronikę, raggacore, drum
and bass jak i hip hop. X&trick swoją przygodę z organizowaniem i graniem rozpoczął w 1998
roku. Był jednym z pionierów undergroundowej sceny belgijskiej
promującym na jednej scenie breakcore, industrial, braindance czy też
hardcore. Wydarzeniu patronuje Darkplanet.
Po chwili odpoczynku chicagowska wytwórnia Tympanik Audio ponownie naciera na elektroniczną scenę oferując na najbliższy miesiąc trzy nowe produkcje. Pierwszą z nich jest drugi album wschodzącej gwiazdy modern breakcore'u - belgijskiego one-man projektu Fractional. Następca niezwykle czczonego w kręgach połamanych dźwięków krążka "Come Mierda" (2008) trafił do sprzedaży 27 kwietnia. Płyta "Blood" to niesamowicie ambitna, bezwzględna i uzależniająca mikstura breakcore, IDM i electro/industrialu akcentowana przez niesamowite wyczucie melodii i emocji. Na oficjalnej stronie wydawcy można zapoznać się ze snippami wydawnictwa.
"Nie wyobrażam sobie Japończyków grających jazz" - powiedział mi przed
koncertem kolega. Stwierdzenie to nie miało jednak wydźwięku
negatywnego. Oznaczało tylko tyle, że Azjatów trzeba zobaczyć choćby ze
zwykłej ciekawości. Bynajmniej nie dla śmiechu, bo, jak się już kiedyś
przekonałem na przykładzie japońskich metalowców z Metal Safari, za
zabawną nazwą może się kryć kawał dobrej muzy.
Za kilka dni Otto Von
Schirach ponownie zawita do Wrocławia. Po doskonałym przyjęciu na ubiegłorocznej edycji Asymmetry Festival goście Firleja znów będą mięli okazję zobaczyć i posłuchać muzyka w akcji. Tym razem Otto wystąpi z perkusistą
Balazsem Pandi, który wspomagał już na koncertach Merzbowa czy Venetian
Snares. Razem tworzą niezwykły duet, który z pewnością zadowoli fanów
pokręconej elektroniki z dodatkiem połamanych partii perkusyjnych. Jako
support wystąpią Notorious Nastie oraz Shitmat. Koncert odbędzie się 18 marca i jest medialnie wspierany przez serwis DarkPlanet.
W najbliższy wtorek, 9 marca, w gdyńskim klubie Ucho rozpocznie się czterodniowa wizyta Mouse On The Keys w naszym kraju. Instrumentalne trio pochodzące z Tokio, które w swojej twórczości sięga od jazzu poprzez post rock do elektroniki, odwiedzi także Poznań, Kraków i Wrocław. Japończycy w
swych kompozycjach łączą amerykański post-hardcore z teraźniejszą
muzyką klasyczną, podobnie jak jazz z różnorodnymi stylami muzyki
dance. Dzięki swoim niesamowitym występom oraz wizualizacjom, są w
stanie przekształcić każde miejsce w pewnego rodzaju wirtualne Tokio.
Wrocławskiemu koncertowi, który odbędzie się 12 marca w klubie Firlej
patronuje Darkplanet.
Po doskonałym przyjęciu w ramach Asymmetry Festivalu 2009 - Otto Von
Schirach ponownie zawita do Wrocławia. Do koncertu dojdzie 18 marca w klubie Firlej. Tym razem Otto wystąpi z perkusistą
Balazsem Pandi, który wspomagał już na koncertach Merzbowa czy Venetian
Snares. Razem tworzą niezwykły duet, który z pewnością zadowoli fanów
pokręconej elektroniki z dodatkiem połamanych partii perkusyjnych. Jako
support wystąpią Notorious Nastie oraz Shitmat. Koncert medialnie wspiera DarkPlanet.
Na cztery koncerty, w marcu, do naszego kraju przyjedzie japońska grupa Mouse On The Keys. To instrumentalne trio pochodzące z Tokio, które w swojej twórczości sięga od jazzu poprzez post rock do elektroniki. Ich
niezwykłe połączenie brzmienia perkusji z dwoma klawiszami, tworzy
ciężką do opisania, mieszankę stylów. W
swych kompozycjach łączą amerykański post-hardcore z teraźniejszą
muzyką klasyczną, podobnie jak jazz z różnorodnymi stylami muzyki
dance. Dzięki swoim niesamowitym występom oraz wizualizacjom, są w
stanie przekształcić każde miejsce w pewnego rodzaju wirtualne Tokio. Wrocławskiemu koncertowi, który odbędzie się 12 marca w klubie Firlej patronuje Darkplanet.
John i Paul Healy, prywatnie rodzeństwo, zawodowo muzycy brytyjskiego projektu Somatic Responses, w swoich muzycznych poczynaniach koncentrują się głównie na złożonych, zwichrowanych modułach aranżacyjnych, połamanych beatach, zniekształconych acz inteligentnych konstrukcjach dźwiękowych oraz fascynujących sonicznych strukturach. Ich wczesne produkcje skupiały się głównie na brzmieniowych odkryciach w dziedzinie hardcore techno, później powiększyli rejony swoich poszukiwań na electro, dubstep a nawet breakcore. Nowy album duetu - "Neon" jest naturalnym połączeniem tych wszystkich stylów, zbiorem supernowoczesnych elektronicznych dźwięków, dubstepowych beatów, ponurej atmosfery i głosowych sampli.
Monumentalna hybryda minimalistycznego drum'n'bassu i modern electro czyli niemiecki Architect powraca z nowym albumem. Prace nad płytą zajęły jej autorowi - Danielowi Myerowi, aż trzy lata. Przez ten okres muzykowi udało dzielić obowiązki między inne projekty z jego udziałem (Covenant, Destroid) a studyjne szlifowanie i cyzelowanie nagrań na nowy krążek. "Consume Adapt Create" to przede wszystkim genialne połączenie atmosferycznych struktur IDM, filmowych sampli, silnie zniekształconych sekwencji, gęstych groove'ów, ostrego breakbeatu i pamiętnej atmosfery. Premiera wydawnictwa 22 lutego.
Geniusz czy nieporozumienie? Holenderski jednoosobowy akt Tapage nieźle namieszał swym debiutanckim albumem "The Institute Of Random Events" (2008). U jednych premierowa praca projektu zyskała miano dzieła co najmniej przełomowego, drudzy beztrosko pominęli go w swoich płytowych rejestrach kompletnie nie zwracając uwagi na unikalne futurystyczne wizje konstruowane z dużym nakładem czasu przy pomocy ilustracyjnych ornamentów IDM. Bez względu na wszystko, Tapage znalazł drogę do serca fanów muzyki firmowanej przez amerykański label i nic nie wskazuje na to by wydawca chciał odstąpić od promowania tego niepospolitego europejskiego czynu - w przyszłym miesiącu ukaże się bowiem drugi album Tapage ze znaczkiem Tympanik Audio.
Zdaje się Syberia wyrasta nam na rosyjskie zagłębie muzyki electro. Czyżby odpowiednik kanadyjskiego Vancouver? (też raczej zimno). Grupa
pochodzi z Tomska i gra mroczne electro, EBM, darkwave, ale to pewnie ze względu na wokalistkę wspomagającą główny
wokal. W ich muzyce jest też trochę klimatów z okolic breakcore'u, widać, że Rosjanie nie mają kompleksów nie oglądają się na
chwilowe muzyczne mody tylko walą w tą część umysłu, która jest
odpowiedzialna za stany mroku i depresji.
Z mroźnej Alaski nadchodzi bardzo gorący debiutancki album "Gravedigger" formacji Lucidistatic, wydany przez Tympanik Audio. Jest to bardzo ostra mikstura breakcore'u, powernoise'u i klasycznych elementów industrialu, co sprawia, że Lucidistatic na pewno jest naśladowcą istniejących już kierunków, jakkolwiek czyni to w innowacyjny sposób. W dalszej części artykułu do pobrania 4 fragmenty utworów.
Zanim napiszę o samej płycie, zaprezentuję dość ciekawe wydawnictwo, które ją promuje. Recycling Records - jak piszą o sobie sami twórcy wydawnictwa to "fabryka dźwiękowego recyklingu, bastion muzyki niepokornej". Sama wytwórnia powstała aby promować ideę - i tu ciekawe sformułowanie - "plądrofonii" poprzez publikację nagrań muzyki eksperymentalnej, hałaśliwej, awangardowej, opartych na fragmentach już istniejących utworów.