Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Suffocation - Pinnacle Of Bedlam

Blood Oath, Mike Smith Suffocation, Dave Curloss, Malevolent Creation, HatePlow, Pinnacle Of Bedlam, death metal, Breeding The Spawn

Po albumie „Blood Oath” Mike Smith po raz drugi odszedł z Suffocation, a także po raz drugi jego szeregi zasilił Dave Curloss z takich zespołów jak Malevolent Creation i HatePlow. Jego poprzedni pobyt, w latach dziewięćdziesiątych, nie zaowocował płytą i zakończył się rozpadem grupy. Tym razem stało się inaczej i kolejne dzieło, „Pinnacle Of Bedlam”, ukazało się już z nowym perkusistą.

Więcej
Komentarze
rob1708 : dawno nie słuchałem , w sumie zaraz odpalam wspomniany album
CrommCruaich : Z jednej strony płyta jest mocna i brutalna, ale może rzeczywiście nieco...
WUJAS : Sam się zastanawiałem czy nie jest na siłę, ale dałem go ze wzglę...
Recenzje :

HatePlow - Everybody Dies

HatePlow, Phil Fasciana, Malevolent Creation, Rob Barrett, Cannibal Corpse, death metal, Cream, Pagan Records

HatePlow to projekt założony przez Phila Fascianę z Malevolent Creation, Roba Barretta ówcześnie z Cannibal Corpse oraz innych muzyków związanych z amerykańską sceną death metalową. Muzyka zespołu nie miała odbiegać od brutalnego death metalu, lecz jej wymiar jest bardziej społeczny i mówiący o problemach spotykanych na co dzień na ulicy, a nie w wybujałej fantazji twórców.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Cannibal Corpse - Gallery Of Suicide

Vile, Corpsegrinder, Rob Barret, Malevolent Creation, Hateplow, Pat O’Brien, death metal, Nevermore, Cannibal Corpse, Gallery Of Suicide, Metal Mind Productions

Czas pokazał, że album „Vile” okazał się sukcesem. Corpsegrinder na dobre zadomowił się w Cannibalach, a nowa odsłona brzmienia przypadła do gustu fanom. Już niedługo jednak trzeba było oswoić się z kolejną zmianą. Po dwóch wspólnych płytach z zespołem pożegnał się Rob Barret, który powrócił do Malevolent Creation oraz poświęcił się rozwojowi Hateplow. Jego miejsce zajął Pat O’Brien, który dotychczas pogrywał w mało deathowym Nevermore. Gitarowa jatka Cannibal Corpse chyba okazała się dla niego bardziej pociągająca, gdyż, jak czas pokazał, zadomowił się w tym zespole na dobre.

Więcej Komentarz