Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Bóg, bogowie, bóstwa, wierzenia.... Strona: 9

Wysłany: 2007-01-24 09:50

Nie, czytajac swoje wypowiedzi, gdybym sie nie znal, doszedl bym do wniosku, ze ten osobnik nie lubi Kosciola. A nie ze jest ateista. To jest takie smieszne myslenie, ze jesli ktos nie lubi Kosciola, czy komentuje chrzescijanstwo, czy katolicyzm, to jest ateista. Blednie.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-24 10:20

To jakiej jestes wiary?
Pozwol, ze nie skomentuje tej Twojej wypowiedzi... :|


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-24 11:20

Ale kobiety dwie, czemu caly czas, usilnie wiarę lączycie tylko i wyłącznie z katolicyzmem? Wierze w co innego, w te same sily, ale inaczej personifikowane, to znaczy ze co? Ze to zła wiara, bo inna od ogolnie przyjetej? Ja krytykuje podstawy katolicyzmu. Uwazam, ze taki sposob przedstawienia sil, ktore rzadza swiatem jest, hmm, słaby, nieprzekonywujacy mnie, posiadajacy duzo bledowi itd itp


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-24 23:20

Dzieki Margot za wsparcie :*
Diabolku, nie moge pisac o uczuciu towarzyszacym innej wiary, kiedy jej nie doswiadczam. Moge podawac przyklad jedynie z zycia chrzescijan.
Samego pojecia wiary nie lacze jedynie z wiara katolicka i nie wiem skad to sie u Ciebie wzielo. Tak samo nie wiem jak wzielo sie przekonanie, ze nie czytam Twoich wypowiedzi. To wyglada na zwykle szukanie haczyka, wiesz? A mowi to o Twojej niepewnosci i o tym, ze powoi sie gubisz.
To, ze posiadasz inna wiare absolutnie nie jest zle. Chyba dosc jasno wyrazilam juz fakt, ze nie mam nic przeciwko innym wiarom. Ja wierze w Boga, ktos moze wierzyc w Mahometa, ktos w Budde... Przeciez nie mam na to wplywu, a ludzi trzeba akceptowac lacznie z ich pogladami, cechami i wierzeniami. Nie krytykuje Twojej wiary, wiec czemu Ty krytykujesz moja?
Wczesniej pisales, ze Kosciol jest nietolerancyjny, ze tepi inne wiary, krytykuje je i zniecheca do nich. Czy to nie jest dokladnie to, co Ty robisz wobec katolicyzmu? Sam napisales, ze krytykujesz Kosciol. A wczesniej, ze to Kosciol krytykuje inne wiary. Ja Twojej wiary nie skrytykowalam,a jestem chrzescijanka. Wiec kto tu jest nietolerancyjny?


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-25 10:49

SAmy, nie szukam haczyka, chcialem zauwazyc, ze nie krytykuje wiary, czy ludzi wierzacych, krytkuje wladze koscielne, pewne grupy jak dewoty. I pewne wedlug mnie bledne zalozenia chrzescijanstwa. A jako, ze interesuje sie religiami wszelakimi, mam chyba prawo porownywac chrzesc. z innymi wiarami i wytykac, moim zdaniem, bledne zalozenia, niescislosci itp. Prawda?

"A mowi to o Twojej niepewnosci i o tym, ze powoi sie gubisz." doromosła psychologie sobie odpuscmy, dobrze?;]

" Czy to nie jest dokladnie to, co Ty robisz wobec katolicyzmu? Sam napisales, ze krytykujesz Kosciol. " - Kosciol jako instytucje, po raz ktorys powtarzam

"Wczesniej pisales, ze Kosciol jest nietolerancyjny, ze tepi inne wiary, krytykuje je i zniecheca do nich. Czy to nie jest dokladnie to, co Ty robisz wobec katolicyzmu? " No nie,ja nie pale ludzi na stosach, nie wymuszam przyznania sie do czegos, czego ktos nie powiedzial, nie rozciagam końmi, Nie wymyslam krucjat religijnych, itd. Nic nie poradze na to, ze patrze dosc ogolnie na Kosciol. Wiesz, to ze ktos jest katolikiem, kompletnie mi nie przeszkadza, co nie znaczy ze musze sie zgadzac z jego pogladami na swiat, czy pogladami,ktore reprezentowane sa przez jego wiarę Prawda? Prawda, dlatego mam chyba prawo wyrazac swoje zdanie.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-25 20:02

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

[quote:bd3765cc06="GAD"]
Zgadzam się z tym 666% promilach[/quote:bd3765cc06]

Jasna cholera a ty ino o tej gorzole
Bierz ze mnie przykład ja niepije :D


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2007-01-28 12:23

[quote:566082cf75="Diabolek"]SAmy, nie szukam haczyka, chcialem zauwazyc, ze nie krytykuje wiary, czy ludzi wierzacych, krytkuje wladze koscielne, pewne grupy jak dewoty. I pewne wedlug mnie bledne zalozenia chrzescijanstwa. A jako, ze interesuje sie religiami wszelakimi, mam chyba prawo porownywac chrzesc. z innymi wiarami i wytykac, moim zdaniem, bledne zalozenia, niescislosci itp. Prawda?

"A mowi to o Twojej niepewnosci i o tym, ze powoi sie gubisz." doromosła psychologie sobie odpuscmy, dobrze?;]

" Czy to nie jest dokladnie to, co Ty robisz wobec katolicyzmu? Sam napisales, ze krytykujesz Kosciol. " - Kosciol jako instytucje, po raz ktorys powtarzam

"Wczesniej pisales, ze Kosciol jest nietolerancyjny, ze tepi inne wiary, krytykuje je i zniecheca do nich. Czy to nie jest dokladnie to, co Ty robisz wobec katolicyzmu? " No nie,ja nie pale ludzi na stosach, nie wymuszam przyznania sie do czegos, czego ktos nie powiedzial, nie rozciagam końmi, Nie wymyslam krucjat religijnych, itd. Nic nie poradze na to, ze patrze dosc ogolnie na Kosciol. Wiesz, to ze ktos jest katolikiem, kompletnie mi nie przeszkadza, co nie znaczy ze musze sie zgadzac z jego pogladami na swiat, czy pogladami,ktore reprezentowane sa przez jego wiarę Prawda? Prawda, dlatego mam chyba prawo wyrazac swoje zdanie.[/quote:566082cf75]

To, ze interesujesz sie religiami nie oznacza, ze mozesz je krytykowac i - jak napisales - wytykac im Twoim zdaniem bledne zalozenia. To, co piszesz nie jest juz nawet wyrazaniem swojego zdania. Uwazasz, ze tak jest i juz. I nikt nie ma prawa sie z tym nie zgadzac i miec inne zdanie tak? Bo jak uwaza inaczej niz Ty, to od razu jest zle tak?
Tak, byl taki czas, w ktorym bylo wiele przesladowan ze strony Kosciola. Nie przecze. Byly okrutni, bezwzgledni i nieczuli. W dodatku uwazali, ze robia dobrze, ze to jest dla Boga. To wszystko bylo strasznie okropne i nawet nieprzyjemnie sie o tym mysli. Jest tylko jedno "ale". Chrzescijanie wierza w Boga, a nie we wladze koscielne. Jakie znaczenie maja te wladze koscielne, kiedy wierzy sie bez wzgledu na wszystko? Zadne. To krytykujesz Kosciol jako te wladze koscielne tak? Za to, jak bylo kiedys? Czyli nie dopuszczasz do siebie mysli, ze moglo sie cos zmienic? Sila jest we wspolnoscie Kosciola, a nie we wladzy!
To... tak jak z krajem. W rzeczywitosci najwieksza sila jest w ludnosci, nie w politykach - mimo ze to oni maja wladze.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-28 12:58

Widze, że toczy sie tu dośc ciekawa dyskusja, więc chyba sie nie orbazicie jesli dorzuce swoje 3 grosze.

Wiara katolicka opiera się bardzo mocno na roli instytucji jaką jest Kościół, bo niby jak inaczej wyjaśnic fakt, ze jesli choc wierzysz a nie uczestniczysz aktywnie w działalnosci Koscioła (chociazby na mszy) to jestes grzesznikiem.
A fakt, że Kościół bez żadnych skrupułów wykorzystuje władze jaka zdobył dzieki wykorystywaniu swego auterytetu wsród wiernych jest bardzo dobrze widoczny w Polsce. Wszystkie swięta religijne są na równi z narodowymi a Kosciół czesciej ma więcej wspólnego z polityka niz z wiara. Nietolerowanie takich działań Koscioła oraz jego roli nie jest tym samym co nietolerancja Koscioła dla innych mniejszosci - czy to religijnych czy tez innych. Fakt, ze dzis nie mamy juz krucjat i przesladowań religijnych na tak duża skalę nie oznacza jedynie ze Kościół sie zmienił, lecz tylko fakt, że my juz nie widzimy jego działań. Podswiadome podburzanie ludzi do innych religii jest u nas normą i Kosciół ma tym duzy udział. Sam miałem stycznosc z osoba, która wstydziła i bała się mówic, że jest innej wiary niż chrzescijańskiej - taka presje wywierał na Niej ogólna atmosfera zwiazana z mniejszosciami religijnymi.

[quote:ea482f47ab]To, ze interesujesz sie religiami nie oznacza, ze mozesz je krytykowac i - jak napisales - wytykac im Twoim zdaniem bledne zalozenia.[/quote:ea482f47ab]
Kolejny dowód na wpływ Koscioła na mentalnośc społeczeństwa. Podobnie jak fakt, że interujesz sie polityka nie daje Ci prawa bys oceniał poczynania naszego prezydenta...
Jeśli Kosciół i wiara katolicka byłaby bez żadnej skazy żadna krytyka nie mogła by jej zaszkodzic.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-28 14:26

wlasciwie to co chcialem napisac zawarte zostalo w poscie th

ale...

Czyli rozumiem SaMy, ze mam siedziec cicho, poniewaz jedyne, niepodwazalne prawdziwe zdanie masz Ty i religia w ktora wierzysz? Mysle, ze wlasnie to ze interesuja mnie religie, i mam jakiekolwiek pojecie na ten temat, pozwala mi krytykowac, wyrazac swoje zdanie. W przeciwienstwie do ludzi ktorzy nie maja bladego pojecia o religiach, badz maja takie jakie ktos im powie i krytyluja, wysmiewaja.

Nie wiem czy zauwazylas, ale to Ty mnie w tym momencie atakujesz, za to ze wyrazilem swoje zdanie. Pokaz mi, gdzie napisalem , ze cos ma byc tak jak ja mowie.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-28 16:02

[quote:702f7b9fe5="Diabolek"]wlasciwie to co chcialem napisac zawarte zostalo w poscie th

ale...

Czyli rozumiem SaMy, ze mam siedziec cicho, poniewaz jedyne, niepodwazalne prawdziwe zdanie masz Ty i religia w ktora wierzysz? Mysle, ze wlasnie to ze interesuja mnie religie, i mam jakiekolwiek pojecie na ten temat, pozwala mi krytykowac, wyrazac swoje zdanie. W przeciwienstwie do ludzi ktorzy nie maja bladego pojecia o religiach, badz maja takie jakie ktos im powie i krytyluja, wysmiewaja.

Nie wiem czy zauwazylas, ale to Ty mnie w tym momencie atakujesz, za to ze wyrazilem swoje zdanie. Pokaz mi, gdzie napisalem , ze cos ma byc tak jak ja mowie.[/quote:702f7b9fe5]

A Ty pokaz mi, gdzie napisalam, ze masz siedziec cicho. Chodzi o to, ze uwazasz, ze Kosciol nie akceptuje innych religii, ale sam nie akceptujesz chrzescijanstwa. Albo raczej -jak napisales- nie zgadzasz sie z niektorymi jego doktrynami. Krytykujesz Kosciol. Ok mnie tez nie podobaja sie niektore sprawy zwiazane z wladzami koscielnymi. Ale jak juz napisalam wierze w Boga, a nie we wladze koscielne. Wierze na swoj sposob - jak kazdy.
Nie napisalam, ze mam racje, ze to moje zdanie jest niepodwazalne Mam prawo sie mylic, ale ta wiara jest dla mnie bardzo wazna.
Nasza dyskusja zaczela sie od tego, ze napisales, ze katolicy sa slabi, bo to co osiagna porzypisuja silom wyzszym. Chyba mam prawo sprzeciwic sie temu, ze jestem slaba?


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-28 18:32

Wiem, że ta wypowiedx nie była skierowana do mnie,a le biorac pod uwagę, że to forum mam pełne prawo ja skomentowac.

:arrow: SAmy
Nie wiem czy to po prostu moje odczucie, ale wydaje mi się, że każda opinie o katolicyźmie, o Bogu i o wierze bierzesz jako atak na Ciebie.

Prawda jest taka, ze nikt z nas nie ma prawa oceniac Twojej wiary ani wiary nikogo innego, bo nigdy nie mozemy w pełni zrozumiec tego w co wierzy inny człowiek. Jak dla mnie wszystkie te posty nie były wymierzone Ciebie jako osobę i w Twoja indywidualna wiare, więc proszę nie zamieniaj tego tematu jako prywatna walkę ku obronie własnej wiary.

Kosciół jest firmą. On zarzadza swoimi klientami, których tworza wierni. Stosunek Koscioła do innych religi jest taki sam jak relacje pomiedzy dwoma konkurencyjnymi firmami. O ile krytyka innych religii przez Kościół wynika jedynie z obawy przed utrata wiernych o tyle krytyka Kościoła przez chociazby forumowiczów jest ich opinią. I nie maja żadnych korzyści z tego, ze ktokowliek zmieni zdanie na temat Koscioła.

Ja uważam, ze wiara to naprawde piekna sprawa. Jednak instytucja Koscioła robi z niej produkt na sprzedaż jak dla mnie. Bo gdy wiara w Boga jest nagle uzalezniona od takiej własnie instytucji, która wrecz stoi pomiędzy Toba a Bogiem to nachodzi mnie pytanie czy wiara katolicka to napewno wiara w Boga czy jedynie w Kosciół, który tego Boga tu reprezentuje. Dlaczego pomimo, ze codziennie się modlisz w domu i wypełniasz jak tylko mozesz wszystkie przykazania Boże dyskwalifikuje Cie jako dobrego katolika?

Te i inne moje spostrzeżenia dają mi prawo mówić o tym, że dla mnie wiara katolicka nie jest tak idealna. Ty masz natomiast prawo nie zgodzić sie ze mna i wypowiedziec swoje zdanie i własnie te prawa daja nam możlwiośc dyskutowania tu na forum. I nie wiem czy to jedynie przypadek i xle sformuowane Twe słowa sprawiły że zinterpretowałem je jako własnie zakaz mówienia o wadach Kościoła.

Pozdrawiam

//A co do 'słabości' katolików to ja sie poniekąd zgadzam. W gruncie rzeczy to jest własnie powód dla którego jestem ateista. Wole mysle co tym, że kazde me zwyciestwo i porazka w zyciu sa uzaleznione tylko ode mnie a nie od "niezbadanych wyroków boskich" Nie chce byc pionkiem w żadnej boskiej czy ludzkiej grze... co oczywiście nie oznacza, ze ludzi wierzacych za takie pionki uwazam. Po prostu to jest własnie moja indywidualna wiara (czy tez niewiara)...

"Spotkamy" sie w niebycie... :D

///Wyprzedzając jakies niescisłości. Prawo do komentowania wiary katolickiej daje mi fakt znajomosci jej założeń, które sa trwałe i znane w przeciwieństwie do jakichkolwiek informacji na temat indywidualnej wiary kazdego z nas, poniewaz uwazam, ze nawet katolicy na własny sposób założenia wiary katolickiej interpretują i kazdy wnosi jakies tam swoje małe poprawki.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2007-01-28 20:44

Hm moze faktycznie traktuje to jako atak na siebie. Nie wiem, moze. Bo kiedy Diabolek napisal, ze katolicy sa slabi poczulam sie, jakby kierowal to bezposrednio do mnie, bo w koncu jestem chrzescijanka.
Niby Wspolnota to jednosc, ale uwazam, ze jest to jednosc tylko pod tym wzgledem, ze laczy ich wiara. Jednak kazdy jest inny, ma nieco inne poglady i inbaczej patrzy na swiat, na ta wiare. Nie mozna tego ocaniac w stylu "spotkalam jednego katolika, byl zly, to pewnie cala reszta tez taka jest". W koncu kazdy jest inny i nawet bez wzgledu na wiare.
Nie zakazuje mowienia o Kosciele, no co Ty! Zdaje sobie sprawe z tego, ile szkod wyzadzil, ile stworzyl cierpienia. Wiem, zdaje sobie z tego sprawe. Moze nie powinno tak byc, ale wladze koscielne jakos niewiele sie dla mnie licza. Liczy sie dla mnie Bog.


"Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym" /Karol Bath/ "Każde życie - nawet najmniej znaczące dla ludzi - ma wieczną wartość przed oczami Boga"


Wysłany: 2007-01-28 22:36

" Ale jak juz napisalam wierze w Boga, a nie we wladze koscielne. Wierze na swoj sposob - jak kazdy." nie krytykuje ludzi ktorzy wierza, krytykuje zasady religii. Przeciez niekoniecznie musisz sie zgadzac ze wszystkimi zasadami chrzescijanstwa? Zwazywszy ze czesc zasad jest., nie czarujmy sie, dosc przestarzala. Ja krytykuje ta czesc, ktora uwazam za miedzy innymi, nie przydatna do zycia w dzisiejszym swiecie.

"Hm moze faktycznie traktuje to jako atak na siebie. Nie wiem, moze. Bo kiedy Diabolek napisal, ze katolicy sa slabi"

"Wiara w Boga, bóstwa opiera sie na slabosci czlowieka, ktory do tego, zeby cos robic , dzialac, potrzebuje tej sily wyzszej, nazwijmy ja sprawczej."<-- mniemam ze chodzi o to stwierdzenie. Ja tu nie napisalem ze chodzi o katolikow. Zauwaz, ze chodzi mi o ogolne podejscie do religii. Od tysięcy lat, ludzie szukali cos w co moga wierzyc. Chodzilo o wytlumaczenie zjawisk, wobec ktorych ludzie sa bezsilni [słabi], np powodzie, susze, zacmienia slonca itd.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


moja WIARA Wysłany: 2007-01-29 18:55

GOTHA (Bicz)
GOTHA
Posty: 27
Bolesławiec/Ustronie

Moim zdaniem największe bóstwo nosi czlowiek sam w sobie jest to jego sacrum przez wielu nazywany duszą , dle mnie jest to myśl ludzka , siła tworzenia, jego umysł. Fakt posiadania tzw. wolnej woli, kojażenia faktów, marzenia , rozwijania idei piękan, sztuki itp.Wiarą ludzie od zawsze tłumaczą to czego nie rozumią lub nadają sobie jakieś ograniczenia(np. pospolita obawa przed wiecznym potępieniem tzw.piekłem) aby w społeczeństwie panował ogólny ład i porządek. Dla mnie największą świątynią jest człowiek a bóstwem to co kryje się pod jego skórą czyli jego sacrum. Nie każdy jednak śmiertelnik jest tego świadomy i przyjmuje ślepe, utopijne, przestażałe schematy. Mam 21 lat i jeszcze nie wiem w co i czy wogóle wierze, ale jeśli mam już na coś że tak powiem stawiać to właśnie na człowieka. Bo to on ma siłę tworzenia i niszczenia zarazem.


co ma przeminąć to przeminie a co ma zranić do krwi zrani


Wysłany: 2007-01-29 20:20

GOTHA (Bicz)
GOTHA
Posty: 27
Bolesławiec/Ustronie

to jest twoja opinia i wcal nie musisz się tak irytować- po za tym nie o wiek tu chodzi naucz nie czytać między wierszami


co ma przeminąć to przeminie a co ma zranić do krwi zrani


Wysłany: 2007-01-29 22:16

FAFAL (Anciliae)
FAFAL
Posty: 1330
Piekary Śląskie

[quote:157d0b00af="nimdraug"]bzdura! zupełnie jakby już samo posiadanie dwóch dych z groszami na karku miało już świadczyć o prawdziwości lub o konieczności wierznia.
LUDZIE no! przecież wiek nie świadczy o NICZYM! Można być w pełni dorosłym duchowo szczylem albo nie dojrzłym duchowo podlotkiem, podlatującym pod 80tką :lol:[/quote:157d0b00af]
a jednak wiek ma cos do tego i tu sie w pełni zgodze z milejdui Gotha ;] Dobrze napisała według mnie oczywiście Ty masz własne zdanie i każdy to szanuje :)


Wódki nie pij, trawy nie pal, słuchaj tylko HEAVY METAL


Wysłany: 2007-01-30 10:43

Wiesz, to jest tak jak z wiedzą, osoba starsza jakby na to nie patrzył, bedzie miec wieksza wiede, i oczywiscie doswiadczenie. Wiesz, jesli ktos ma np 16 lat i twierdzi ze jest satanista [A nie daj Boze, szatanistą], to u mnie naraza się na pusty smiech. Bo wynika to z buntu, wobec rodzicow., swiata ktory go otacza, ale jest to bunt małoletniej osoby.

Pewnie zaraz odezwą się glosy ludzi, ktorzy maja po tyle i stwierdza, ze jak to, ja tak moge mowic, przeciez oni są juz uksztaltowani religijnie. Ja na to powiem bzdura. Ja sam majac lat troche wiecej, twierdze ze jeszcze w pelni nie rozumiem fenomenu wiary.


To nie moje są słowa, to legenda ludowa.


Wysłany: 2007-01-30 11:36

Z pewnych rzeczy sie wyrasta.Bunt mija.Ze mna też tak bylo ,po wyprowadzce z domu napotykałam róznych ludzi od buddystów po tzw.satanistów. Kazdy cos chciał mi przekazac w ten czy inny sposób. Nie mam wiary w to co na górze ,ale w siebie .Czlowiek jak chce potrafi wszystko.


nic sie nie dzieje bez powodu


Wysłany: 2007-01-30 11:47

KabaL (Bicz)
KabaL
Posty: 105
Szczecin/Gorzów Wlkp.

[quote:b273c37d50="ahroun"]Z pewnych rzeczy sie wyrasta.Bunt mija.Ze mna też tak bylo ,po wyprowadzce z domu napotykałam róznych ludzi od buddystów po tzw.satanistów. Kazdy cos chciał mi przekazac w ten czy inny sposób. Nie mam wiary w to co na górze ,ale w siebie .Czlowiek jak chce potrafi wszystko.[/quote:b273c37d50]

Tu sie zgodze Ahroun, wszakze to ludzie tworza Boga i religie, nie na dowrot...


"Serve In Heaven Or Rule In Hell"


Wysłany: 2007-01-30 12:33

Z teologicznego punku widzenia to Bóg stworzył człowieka a nie na odwrót. Jednak jak dotychczas nikt tak naprawdę nie widział Boga, "tóry chyba nie chce być widziany". Nie mi osądzać poglądy teologiczne a tymbardziej zagłębiać się w nie. Jednak jak czytam te wszystkie wypowiedzi pchodzi mi na myśl pewien fakt z mojego życia. W większości relacji ludzi, którzy przeżyli śmieć kliniczną wynikało że są prowadzeni jakimś Tunelem w stronę Światła. Jakiś Głos zachęcał ich do wędrłwki w jednym kierunku. Wizja świadomego przekroczenia jakiejś niewidzalnej granicy była bardzo zachęcająca ... Ale nie oto chodzi. Ja przeżyłem śmierć kliniczną i nie widzałem żadnego Tunelu ani Światła. Nie słyszałem żadnych Głosów. Ktoś zażuci mi "ale..." Właśnie te "ale". Czy to nie my sami prowokujemy tego wszystkiego. Czy Człowiek jako istota "rozumna" nie szyka niedoścignionych ideałów swej niedoskonwłości. Dlaczego tak naiwnie prubujemy wytłumaczyć dręczące nas niepewności Siłami Wyyższymi nie zwracając uwagi na to że tylko człowiek drugiemu człowiekowi wilkiem. W pogoni za dobrobytem zapominamy o czystości "Duchowej" współistnienia z naturą, z którą nie możemy sobie poradzić. Staramy się poskomnić i przysposobić do siebie wszystko co nas otacza zarówno to materialne jak i duchowe, i niebardzo sobie z tym ostatnim radzimy. Zagdnienie teologiczne to sfera tak nam odległa jak w epoce kamienia łupanego statki kosmiczne. Zjżyjmy w głąb siebie samych i odpowiedzmy sobie na podstawowe pytanie "Oco w tym wszystkim chodzi"


Jestem za stary na ten Świat, a może na odwrót Tak naprawdę to sam nie wiem co mogę o sobie napisać może tylko to że nazywają mnie arhanioł (i tylko znajomi wiedzą dlaczego) http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=36206


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło