Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Goci wymierają po 30. Strona: 2

Artykuł: Goci wymierają po 30

Wysłany: 2016-04-27 07:53

Niestety w Polsce zaściankowe myślenie nadal jest obecne... Jeśli chodzi o moje doświadczenia zawodowe związane z imagem, to miałam taką sytuację, że w jednej pracy zostałam zatrudniona właśnie ze względu na oryginalny wygląd i paradoksalnie - po zmianie szefostwa w tej samej firmie, z tych samych powodów zostałam zwolniona :D Na szczęście teraz mam tolerancyjnych szeryfów i czarne stroje nikomu nie przeszkadzają. Aha, no i za gotkę też się nie uważam, pomimo że muzycznie utożsamiam się z nurtem gothic... Subkultura gotycka jest po prostu interesująca, można ją zgłębiać i się nią fascynować, ale nie koniecznie do niej przynależeć, bo osobiście uważam, że może to prowadzić do różnych skrzywień, hi hi :) Wszystko z umiarem, dystansem i przymrużeniem oka. Liczy się przede wszystkim to, co ma się w serduchu :)


Choose your future, choose life...


Wysłany: 2016-04-27 17:16

Z ciekawości - cóż to za robota była? :>



Wysłany: 2016-04-28 07:06

Praca w telewizji internetowej :D


Choose your future, choose life...


Wysłany: 2016-05-03 20:15

Nie wiem co tam dokładnie robiłaś, ale fakt, w tej branży oryginalny wygląd może tak przeszkadzać jak pomagać.
Z drugiej strony - czy ten dress code w pracy jest aż tak kłopotliwy? Kolega zetknął się kiedyś z jakimś wyższym menago z (ówczesnej) TPSA, który na gangolek i spodnie w kant zakładał skórę i siadał na harley'a jak tylko wychodził z biura. A że zamiast długich kudłów facet miał bardziej akceptowalny w branży krawaciarskiej idealnie przcięty zarost to raczej nie czyni go gorszym rockmanem, prawda?



Wysłany: 2016-05-04 09:49

No więc okazuje się, że dress code jest ważny - niestety... Oczywiście ja tego nie rozumiem i jest mi smutno, że ograniczenie umysłowe jest aż tak powszechne, ale swoim sfrustrowaniem nic nie zmienię. Tutaj wszystko zależy od tego, jak trafisz, o czym świadczy chociażby mój przykład - jeden szef będzie dumny, że ma tak oryginalnego pracownika, inny będzie się za to wstydził - nie wspominając, że takiego to od razu skreśli na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie oszukujmy się - pomimo rosnącej tolerancji na "ludzi alternatywnych" - negatywnego podejścia nie pozbędziemy się NIGDY...


Choose your future, choose life...


Wysłany: 2016-05-04 15:25

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

No więc okazuje się, że zależy gdzie ("dress code" jest/nie-jest ważny) :-)

Ja też jestem telekomunista, trochę elektronik itp.itd. ... i w tej branży prawie w ogóle się nie zetknąłem z kłopotami związanymi z wyglądem, światopoglądem czy stylem.

A z branżą artystyczną miałem do czynienia na studiach, w radio, TV, pracując w sklepie muzycznym, przy nagłośnieniach itp., czyli od strony zaplecza techn. I patrząc z boku, ale z bliska, tutaj z takimi problemami stykałem się codziennie, najbardziej w teatrach (tzn. styl i wygląd, bo światopogląd już raczej nie miał znaczenia).


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2016-05-05 13:46

A tak propos i nie propos tego tematu, to kiedyś widziałam ogłoszenie o pracę (chyba napisane na serio, a nie dla hecy), że szukają bodajże jakiegoś copywritera (lub kogoś podobnego do pracy w agencji reklamowej), a jednym z wymagań było lubienie SLAYERA :) No to robotę tam bym dostała, hi hi :)


Choose your future, choose life...


Wysłany: 2016-05-05 17:23

Coś mi się wydaje, że takie firmy to gniazdo plugawej, satanistycznej szarańczy.
Słuchać Slayer? To przecież jak gotowanie diabłu obiad.
Ech XXI wiek i takie jazdy, straszliwe to.



Wysłany: 2016-05-11 06:28

Ja pracuję w urzędzie i nie mam z tym problemu. Co prawda założenie schludnego ubioru do biura traktuję jako strój roboczy, zatem nie mam z tym problemu.


Krótki opis, nie mający powiązania z Właścicielem profilu;)


Wysłany: 2016-06-28 18:43

Masz sporo racji. Ja miesiąc temu skończyłam 30 lat, ciuchy noszę bardzo różne, zarówno czarne, jak i nie-czarne :) to, co lubię, mam w uszach, umyśle i sercu :) ale fakt faktem, mam taką pracę, że mogę np. mieć kolorowe włosy i dopóki będę robić w pracy, co do mnie należy, wypełniać moje obowiązki, to jest ok i nikt się mnie nie będzie czepiał :)


Nie marudź, bo cyckiem walnę.


Wysłany: 2016-07-03 13:54

Nie wiem, czy wymierają po 30tce ale spewnością istnieje problem, że Goci w Polsce jeszcze trochę a zaczną się spotykać wyłącznie na Castle Party, bo i koncertów w klimacie jakoś coraz mniej, a lokalne imprezy kiedyś organizowane regularnie padły lata temu, albo właśnie dogrywają żywota jak mniemam z powodu prawie zerowego zainteresowania. Zaś "młodociana krew" ( w tym młodociana duchem, np. nie każdy miał czas latać na imprezy na studiach ) w zasadzie nie ma okazji by się integrować ze stałymi bywalcami.

To jakiś chyba w ogóle ogólny trend zaniku relacji międzyludzkich w "alternatywnym środowisku". Już fani hip-hopu i disco-polo zaczynają być dla niego niedoścignionym wzorem.



Wysłany: 2016-07-03 13:55

nietopesz Napisał:

To jakiś chyba w ogóle ogólny trend zaniku relacji międzyludzkich w "alternatywnym środowisku". Już fani hip-hopu i disco-polo zaczynają być dla niego niedoścignionym wzorem.

Wzorem organizacji.



Wysłany: 2016-07-03 14:24

No i oczywiście sprowadzanie wszytskiego do ubioru, to przegięcie. Mnie zawsze ( tak dobrze czytacie, od wieku kilulatka ) interesowała dziwna posępna muzyka ( coldwavy i pokrewne z lat 80 i wczesnych 90tych ), ale nosić się na gotha zacząłem dopiero po dwudziestce. Bo zacząłem mieć do tego jaja wtedy. Nie oznacza, to że "zostałem gothem" jak pierwszy raz założyłem glany i ćwieki, i że jak idę w garniturze ( lubię garnitury,są zajebiste ) czy nie ćwiczę na siłce w full mejkapie "na blade zwłoki >>2 dni po



Wysłany: 2016-07-03 14:24

to raptem ze mnie "gotyk" wyparowuje.



Wysłany: 2016-07-04 07:05

Lata temu zamieniłem długie pióra i potargane odzienie na dresy, japonki i "krótką fryzurę".
Prowadzę sportowy żywot więc taka zmiana mi pasuje, jest wygodnie i luźno. Nigdy nie przywiązywałem wagi ani do ubioru ani do towarzystwa. Zadaje się z ludźmi którzy, moim zdaniem, są ciekawi. Nie wydaje mi się również abym musiał wyglądać adekwatnie do muzyki którą słucham.
Sumując, zawsze miałem w czterech literach zdanie innych na mój temat, ważne jest abym to ja czuł się dobrze.



Wysłany: 2016-07-04 17:42

Masz bardzo rozsądne podejście, leprosy. A co moich znajomych, mam wielu dobrych znajomych, wręcz przyjaciół, także spoza klimatu.


Nie marudź, bo cyckiem walnę.


Wysłany: 2016-10-20 22:20

Im więcej na liczniku, tym bardziej przypominam gota z wyglądu. Może czasami to kwestia zdobywania/utraty wolności?


Motto..? Nie wierzę w ludzi, nie mam autorytetów.. Jakież słowa mógłbym zatem jako motto traktować? Żadne, bo przecież Wszystko Jest w Nas.


Wysłany: 2016-10-21 08:22

Yngwie (Primogen)
Yngwie
Posty: 2293
Wrocław / Częstochowa

Nie mój klimat, ale... wielu Gotów... by przetrwać po 30-tce... zmienia styl...
Whitby Gothic Style - parody


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Wysłany: 2017-01-22 21:30

Yngwie Napisał:
Nie mój klimat, ale... wielu Gotów... by przetrwać po 30-tce... zmienia styl...
Whitby Gothic Style - parody

Świetna parodia!


Co nie zabije to wzmocni a muzyka nie zabija więc musi wzmacniać!


Wysłany: 2017-02-10 20:08

Zgadzam się z tym! Lenistwo jest tym, co zabija gotów. Nie chce mi się malować, nie chce mi się przebierać, iść do fryzjera, do kosmetyczki, pachnieć, nie chce mi się. Wolę być nudny, jak wszyscy.... Gówno boli! Nie moge być tak, że człowiek, który się stara być sobą, pracuje nad tym ma być poniżany przez innych wszystkich pseudo- normalnych, którym tak szczerze nie chce się nic! nie chcą się ubrać, bo wolą się nachlać! tak się dzieje! ty stajesz się wariatem, bo jeszcze ci się chce! Gdyby nie było takich wariatów, to co by było? Wielki STOP!

Dlatego ja mając jako taka potrzebę znalazłem sobie temat, który może przypomni niektórym, że warto byc człowiekiem: http://demonypolskie.blogspot.com/


W zależności od sytuacji, motto zmienne bywa.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło