Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Sonata Arctica - Ninth Hour

Sonata Arctica, Ninth Hour, Power Metal, Symphonic Metal, melodic metal

Nie byłem przekonany do tego krążka od samego początku. Najpierw pojawiły się te dwa single „Life” i „Closer to the Animal”, i coś wyraźnie wisiało w powietrzu, po prostu było wiadome, że najnowszy materiał Sonata Arctica nie będzie tym, za co ma go sam zespół, w istocie nie będzie sięgał nawet poprzeczki „Pariah's Child”, a już tutaj nie stała zbyt wysoko. Ostatecznie „Ninth Hour” ukazał się jakiś czas temu niezmiennie utwierdzając mnie w przekonaniu, że za każdym odsłuchem nie kryje się nic, czym finowie nie zdążyliby uraczyć nas wcześniej.  

Oczywistym jest, że zarówno wokalnie jak i od strony muzycznej mamy do czynienia z niezwykle energetycznym power metalem strojnie odzianym w najrozmaitrze efekty dźwiękowe i skomplikowane ociekające patosem i egzaltacją klawiszowe pasaże. Wszystko to bardzo piękne i może porazić świeże ucho wdziękiem, różnorodnością i rozmachem, zresztą jest parę takich miejsc na płycie, gdzie ten czar naprawdę działa (jak choćby „Among the Shooting Stars” czy „We are what we are”), problem tylko, że Tony Kakko wraz z kolegami zdążył już nas do tego przywyczaić na wcześniejszych albumach. Nie zrozummy się źle - „Ninth Hour” to 11 naprawdę dobrze prezentujących się numerów nagrywanych w studiach rozsianych po całej Finlandii i nie tylko. Szkoda tylko, że nie zaskakują, że nie porażają swoją siłą, nie kładą na łopatki i nie każą błagać o więcej, bo zwyczajnie po kim jak po kim, ale po Sonata Arctica mogliśmy spodziewać się więcej.

Podsumowując: najnowszy album finów z Sonata Arctica, krótko mówiąc nie powala. Krążek to dobry, stojący na przwoitym poziomie masteringu i przyjemnie go słuchać zwłaszcza na nieco bardziej wymagającym sprzęcie, o ile komuś zwyczajnie się nie znudzi. Poza kilkoma czadowymi momentami, nieco ponad godzinna przyjemność obcowania z krążkiem kończy się ostatecznie sporym rozczarowaniem. Oby „Ninth Hour” nie było ostatnią godziną w historii Sonata Arctica, pod warunkiem, że następnym razem chłopakom pójdzie lepiej.

Tracklista:

  1. Closer To the Animal

  2. Life

  3. Fairytale

  4. We Are What We Are

  5. Tilll Death's Done Us Apart

  6. Among The Shooting Stars

  7. Rise a Night

  8. Fly, Comunicate, Navigate

  9. Candle Lawns

  10. White Pearl, Black Oceans (Part II By the Grace of The Ocean)

  11. On The Foultline (Close To The Animal)

Wydawca: Nuclear Blast (2016)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły