Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Quoit - Properties

drum n’ bass, Quoit, Mick Harris, Napalm Death, Properties, Scorn, industrial

Drum n’ bass nie jest obiektem moich zainteresowań recenzenckich, ale Quoit zaciekawił mnie dlatego, że jest to projekt Micka Harrisa. Ten ekscentryczny, były perkusista Napalm Death, od dawna był już znany z eksperymentowania z muzyką. „Properties” to nie jest pierwsza płyta wydana pod nazwą „Quoit”, ale jego dokładnej historii nie kojarzę i ciężko mi się też jej doszukać w internecie. Grunt, że album ten ukazał się w 2001 roku, czyli w czasie kiedy ówczesny podstawowy zespół Micka – Scorn – działał już od bardzo dawna.

 

Mimo pewnych podobieństw, „Properties” to muzyka znacznie różniąca się od tego co prezentował ambientowy Scorn i nic dziwnego, że taki materiał został wydany pod inna nazwą. To podobieństwo to rytm i ciągłe bębnienie, które jest ważnym elementem w Scorn, a tutaj stanowi absolutną podstawę i 90 procent całości.

Muzyka jest elektroniczna i szczerze mówiąc nie jestem w stanie rozróżnić czy w całości czy Mick jednak na czymś tam jeszcze bębni. Niektóre dźwięki brzmią jak perkusja, ale oczywiście równie dobrze mogły zostać stworzone na komputerze. Tak więc mamy do czynienia z ciągłą nawalanką industrialno-perkusyjnych bitów wspomaganych basowymi tonacjami. Szaleńcze rytmy, poplątane uderzenia, połamane przejścia i ani skrawka jakiejkolwiek melodii. Czasem pojawiają się jakieś urozmaicenia w postaci elektronicznych wstawek, ale są to tylko dodatki.

Wszystko to jest bardzo zakręcone i wprawiające stan takiego odrętwienia, jakby miało wprowadzić w trans. Człowiek wsłuchuje się w te wszystkie dźwięki i nie wie zbytnio co ma o tym myśleć. Jest to ciekawa sztuka i na pewno dobrze zrobiona. Można wgłębić się w te niejednostajne i wielowarstwowe uderzenia. Niewątpliwie też jest to bardzo urozmaicone i cały czas coś się dzieje. Nie można przyzwyczaić się do jednego motywu, bo zaraz, albo się on zmienia, albo nakładają się na niego kolejne. Z drugiej strony, na dłuższą metę jest to męczące i ciężko się z tym jakoś bardziej zaprzyjaźnić. Takie pranie mózgu trzeba chyba po prostu lubić, żeby jakoś częściej do tego wracać. Ja raczej traktuję to jako ciekawostkę.

 

Tracklista:

01. Going After

02. Clang

03. Cells

04. Trek

05. Close Season

06. Detour

07. Lurker

Wydawca: Quatermass (2001)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły