Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Abigor - Nachthymnen (From The Twilight Kingdom)

Abigor, Nachthymnen (From The Twilight Kingdom), black metal, Elisabeth Toriser, Euronymous

„The music of Abigor is a weapon and shall haunt all those who try to discover something beautiful in it!” Taką adnotację możemy odnaleźć w okładce do “Nachthymnen (From The Twilight Kingdom)”. I choć co prawda mamy tu do czynienia z ekstremalną muzyczną kanonadą wściekłości i nienawiści, to na swojej drugiej płycie Abigor prezentuje wiele dodatkowych atrakcji i urozmaiceń swojego black metalu.

 

Konwencja jest niszczycielska i apokaliptyczna. Przez większość czasu gitary pędzą, wspomagane zalewem perkusyjnej nawałnicy, ale, mimo to, jest to całkiem melodyjna muzyka. Wysokie riffy płyną wzbogacone często głębią klawiszy. Do tego skrzekliwy i oddalony wokal tworzą zwartą, na pozór zlewającą się, całość, ale po wgłębieniu się w nią, odkrywającą całą masę zawirowań, zwrotów i utrzymanych w szalonym tempie kompozycji. Nocne hymny Abigor są wypełnione po brzegi dynamiczną i ekspresyjną czarną sztuką i hipnotyzująco unoszą słuchacza w królestwo zmierzchu.

Żeby było jeszcze bardziej ciekawie na płycie pojawiają się damskie wokale Elizabeth Toriser i gitary akustyczne. W szaleńczą black metalową pożogę wplecione są delikatniejsze, nadające kolorytu i różnorodności, wątki. Dużą rolę odgrywają w tym też wspomniane już klawisze. Wszystko oczywiście utrzymane w mrocznym i przepełnionym aurą ponurej tajemniczości klimacie. Cały „Dornen” jest takim mniej druzgoczącym, a bardziej wyważonym i trochę marszowym numerem.

Kolejną cechą charakteryzującą ten album jest to, że jest dwujęzyczny. Większość utworów jest po angielsku, przytoczony już „Dornen” po niemiecku, ale w trzech pozycjach oba języki mieszają się ze sobą. W atmosferę oczywiście wpisują się teksty ku chwale zła, ciemnych krain i pochodzących z nich demonów: „No mountain, no tree, no lake, but an endless wasteland of stones and ice.”

Uważam, że “Nachthymnen (From The Twilight Kingdom)” to bardzo udana płyta, mająca prawdziwie demonicznego ducha. Potrafi wciągnąć człowieka i na prawie pięćdziesiąt minut zatracić go w swoim czarnym, magicznym świecie. Do tego jest ciekawa i dobra muzycznie. Koniecznie do słuchania po ciemku i w samotności, najlepiej głośno.

„… And the dark spirit of Euronymous still guards all black ways…”

 

Tracklista:

01. Unleashed Axe-Age
02. Scars In The Landscape Of God
03. Reborn Through The Gates of Three Moons
04. Dornen
05. As Astral Images Darken Reality
06. The Dark Kiss
07. I Face The Eternal Winter
08. Revealed Secrets Of The Whispering Moon
09. A Frozen Soul In A Wintershadow

Wydawca: Napalm Records (1995)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły